kolorówka
zakupy
Zakupowo: nowości czerwca KOBO | Nivea | Maybelline | Czyste Piękno | Bell | Smart Girls Get More | My Secret | Life
19 lipca 2016
Szybki post z przeglądem nowości, które pojawiły się u mnie w czerwcu. Nie ma się o czym rozpisywać, bo też wszystko zobaczycie na zdjęciach, a że nie ma tego aż tyle co dawniej (porównując chociażby z TYM lub TYM postem zakupowym, czy też TYM), to pójdzie nam sprawnie i nie zajmę wam dużo czasu.
W poprzednim miesiącu polowałam głównie na kredki do konturowania z KOBO, ponieważ paletka Laury Mercier (TU zdjęcia) spowodowała, że pokochałam kremowe produkty, dzięki którym szybko i łatwo można wymodelować twarz.
KOBO face contour stick kupiłam podczas promocji -40%. Zdecydowałam się na numer 2 Shading (delikatnie opalony brąz) oraz numer 3 Scuplting (ciemniejszy, chłodny brąz). O ile odcienie są piękne, tak konsystencja już nie robi aż takiego wrażenia i ciężej się ją rozciera jak produkty z paletki Laury Mercier. Kredek też nie da się za bardzo jak rozgrzać (chyba, że będziemy nakładać je na palec i dopiero palcem tworzyć nimi kreski na twarzy), chociaż można pokusić się o pozostawienie ich w słońcu - wtedy na pewno zrobią się bardziej kremowe.
Podczas promocji upolowałam również My secret glam specialist eyeliner w przepięknym odcieniu głębokiej, leśnej zieleni (nr 14 sea green), a także cienie marki Smart Girls Get More, roll pop eyeshadow.
Nie pamiętam ich dokładnej ceny, ale było to może 3 złote, więc zgarnęłam cztery kolory, które najbardziej wpadły mi w oko: numer 2 (takie różowe złoto, połączenie złota, miedzi, różu i beżu, coś pięknego!), numer 3 (głęboki fiolet), numer 4 (złocisty beż, coś jak piasek na plaży) oraz numer 5 (przepiękny szmaragd, którego kolor na zdjęciach niestety nie wyszedł tak, jak wygląda w rzeczywistości).
Cieni już używałam i jest to prawdziwy hit! najlepiej je wklepać w powieki, bo rozprowadzone pędzlem po całej powiece nie osiądą na skórze, natomiast tak wklepane są intensywne i błyszczące. Świetnie sprawdzają się też w roli kreski, ale najlepiej kiedy nałożone są na jakąś bazę w podobnym odcieniu. Numer 4 jest świetnym cieniem na dzień - wspaniale rozświetla powieki. Nawet ich regularna cena nie jest wysoka, więc warto przejść się do Natury i przyjrzeć im z bliska;)
W Biedronce jak wiecie często można upolować fajne rzeczy, nie tylko z kolorówki, ale także z pielęgnacji. Na instagramie dziewczyny pisały, że warto skusić się na płatki pod oczy Czyste Piękno, które są w cenie 5zł, dlatego jak tylko je w końcu zobaczyłam, kupiłam obie wersje: złote płatki pod oczy 24k i diamentowe płatki pod oczy.
Wzięłam też ślimakową maskę (efekt mezoterapii), która ma taką samą cenę. Trzeba przyznać, że od pewnego czasu Biedronka stara się z tym asortymentem dla płci pięknej.
Obecnie trwa też szał na matowe pomadki z Bell, które dostępne są jedynie w Biedronce. Niestety żadnej nie kupiłam, ale za to przygarnęłam cztery urocze, pastelowe lakiery do paznokci tej marki (nie są w szafie Bell): numer 04 (łososiowy róż, który czasami bardziej przypomina morelę), numer 01 (pastelowy taupe, czy też takie capuccino z szarością), numer 07 (błękit) oraz numer 06 (pastelowy fiolet).
W Super-Pharm wzięłam balsam po goleniu z Nivea men w wersji sensitive, bo jak pewnie wiecie, jest to (ponoć) świetna baza pod makijaż. Nie chciałam podbierać balsamu Lubemu, więc zainwestowałam 13zł podczas promocji -50% i mam swoją własną buteleczkę, której zawartość namiętnie testuję.
Skusiłam się również na klasyczny wachlarz, pędzel z life. Jakiś czas temu w SP postawili stojak z pędzlami o bambusowych rączkach (przynajmniej tak wyglądają) oraz z klasycznymi, czarnymi rączkami. Pędzle mają bardzo miękkie włosie, można je dotykać godzinami, więc jeżeli ktoś szuka nowego pędzla, to warto się tam wybrać, chociaż od razu ostrzegam, że pędzle najtańsze nie są.
Ostatni zakup to dwa nowe cienie Maybelline Color Tattoo w odcieniu 260 Matt Brown (matowy brąz) oraz 85 Suede Chocolate (głęboki, mocny brąz z dodatkiem malutkich drobinek w odcieniu fioletu i czerwieni).Oba cienie upolowałam na allegro od tego samego sprzedawcy co poprzednio - TU macie nazwę sprzedawcy i swatche cieni 140 Rose Riot oraz 130 Black Orchid, które, podobnie jak te, nie są do kupienia w PL.
Wpadło wam coś w oko?
22 komentarze
Kuszą mnie cienie Maybelline Color Tattoo. Piękne kolory lakierów :)
OdpowiedzUsuńI dobrze, bo są świetne!:)
UsuńMiałam eyeliner z My Secret - ma piękny odcień i cieniutki pędzelek i choć nie powala trwałością to bardzo go lubię :) Nigdy nie widziałam tak pięknego odcienia Color Tattoo w nr 85 - cudny!! :)
OdpowiedzUsuńZa taką cenę można zaryzykować, bo faktycznie, kolor cudny:)
UsuńDlatego ja poluję na CT na all, bo tam często są kolory z limitek z USA;)
Alez piekny tez czekoladowy Color Tattoo z drobinkami *.* Milego uzywania Kochana :*
OdpowiedzUsuńPrawda, piękny jest:)
UsuńLakiery wyglądaja przeuroczo ;D też mnie ciekawi ten balsam Nivea w roli bazy, wiele osób go chwali ;) Color Tattoo ma przepiękny kolor!
OdpowiedzUsuńPóki co, sprawdza się dobrze:)
UsuńPiękne kolory lakierów ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam MARCELKA♥
Chciałabym wypróbować te kredki do konturowania z Kobo. Mam z tej firmy paletkę do konturowania i bardzo ją lubię.
OdpowiedzUsuńAle masz to kółko czy pudry? kółko mam i konsystencja też taka trochę tempa jak tych kredek, ale te pudry faktycznie fajne:)
UsuńMam ochotę na kredkę do konturowania Kobo :) Tę z numerkiem 2 bodajże :)
OdpowiedzUsuńMnie kuszą z Hean:) ciekawa jestem czy będą miały bardziej kremową konsystencję jak te;)
UsuńZ kolorówki staram się dokupować jak najmniej, chociaż jakaś szminka zawsze niechcący wpadnie ;) Te lakiery bell z uśmieszkami są urocze :)
OdpowiedzUsuńTeż się staram kupować jak najmniej, ale różnie mi to wychodzi;):D
UsuńCzuję, że pokochałabym Color Tatoo 85 Suede Chocolate. Uwielbiam On and On Bronze- a ten wydaje się być jego ciemniejszym bratem. ;)
OdpowiedzUsuńTak, jest ciemniejszy, bardziej czekoladowy no i te drobinki robią szał:D
Usuńfajne nowości:) mi w oko wpadły kredki do konturowania z Kobo:)
OdpowiedzUsuńfajne nabytki :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak kryją te uśmiechnięte lakiery :) Poza tym polecam pędzle z natury, te ich 'własne' - teraz są w promocji po 8-15zł, a są bardzo mięciutkie :)
OdpowiedzUsuńNie jest źle:) niektóre kryją po 2 warstwach, inne potrzebują 3 cienkich, ale ja mam trochę krzywą płytkę, więc to też powoduje małe problemy;)
UsuńCudowności <3
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz:) Jeżeli masz jakieś pytanie odnośnie starszego posta- proszę napisz maila, bo niestety, ale takie komentarze pod starymi notkami łatwo przeoczyć.