Po małym szaleństwie na paznokciach i przywoływaniu wiosny, zapragnęłam czegoś spokojniejszego i pasującego do wszystkiego, a taka przecież właśnie jest szarość; szarość która nie przytłacza jak czerń, ale jest tak jak ona ponadczasowa.
Jakoś tak się złożyło, że ten lakier stał się również jednym z ulubieńców marca, bo chociaż mały z niego przystojniak, to jednak wiele potrafi wytrzymać!
Petal Pushers pochodzi z wiosennej kolekcji Essie Flowerista z 2015 roku. Ja kupiłam wtedy kostkę zawierającą cztery mini lakiery, bo i cena dość przyjazna, i można dzięki temu przetestować cztery kolory: Flowerista, Blossom Dandy, Petal Pushers oraz Perennial Chic.
Wiele osób opisuje Petal Pushers jako zwykłą szarość, ale wiele zależy od naszego koloru skóry (chyba zawsze tak jest), o czym warto pamiętać, i dlatego też ja w tym lakierze dostrzegam odrobinę innego koloru. Nie jest to więc zwykła, stalowa szarość, a taka z domieszką niebieskości, co sprawia, że lakier na paznokciach wygląda ciekawie i oryginalnie.
Do pełnego krycia wystarczy jedna, grubsza warstwa, która świetnie pokrywa całą płytkę. Lakier ma idealną konsystencję, ani za gęstą, ani za rzadką - rozprowadza się ją bezproblemowo nawet takim małym pędzelkiem jaki jest w tych wersjach 5ml.
Petal Pushers wytrzymuje u mnie spokojnie 6-7 dni i dopiero po tym czasie go zmywam, ale tylko dlatego, że lakier pęka na płytce i trochę mnie to drażni (nie schodzi płatami ani nie odpryskuje).
Bardzo możliwe, że kupiłabym pełnowymiarową wersję, jednak wciąż rozmyślam nad zakupem zestawu do hybryd, więc sami rozumiecie;)
11 komentarze
Nie dla mnie szarości, ale Essie lubię :)
OdpowiedzUsuńFajny fajny, mam podobny odcień z Bell :)
OdpowiedzUsuńTyle to już czasu obiecywałam sobie wypróbować lakiery Essie i wciąż mi się nie udało. Będę rozglądać się pewnie za jakąś świąteczną kostką, bo te podobają mi się najbardziej.
OdpowiedzUsuńPiękny szaraczek!
OdpowiedzUsuńKolorek ładny, ale nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolo, faktycznie ponadczasowy.
OdpowiedzUsuńpiękny, lubię szarości
OdpowiedzUsuńUwielbiam szary kolor, choć akurat ostatnio na paznokciach królują u mnie neony :)
OdpowiedzUsuńPewnie i u mnie niebawem zaczną;)
UsuńBardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńSzarość, to jest to;)
UsuńDziękuję za każdy komentarz:) Jeżeli masz jakieś pytanie odnośnie starszego posta- proszę napisz maila, bo niestety, ale takie komentarze pod starymi notkami łatwo przeoczyć.