Kremy BB są z nami nie od dzisiaj i też nie od dzisiaj pragniemy aby nasza skóra prezentowała się nieskazitelnie, w końcu dlatego też sięgamy po kosmetyki kolorowe.
Produkty BB pojawiły się już kilka lat temu, chyba dokładnie w 2012 roku, i wywołały prawdziwą furorę. Przypuszczam, że już niemal wszyscy wiedzą co to są te kremy BB, jeżeli jednak ktoś dopiero rozpoczyna swoją przygodę z kosmetykami kolorowymi lub też nigdy za bardzo nie interesował się takimi produktami, to teraz będzie kilka słów wyjaśnienia.
Kremy BB pochodzą z Niemiec, ale Azja przejęła ten pomysł i mocno go rozwinęła (gdyby nie Angel, to nawet bym tego nie wiedziała, ponieważ wszędzie czytałam, że kremy BB pochodzą z Azji;). Obecnie niemal każda marka, nie tylko ta azjatycka, ma je w swojej ofercie i wybór tego typu produktów jest naprawdę ogromny.
Jest oczywiście wiele azjatyckich marek, a jedną z nich jest Skin79, która oprócz kolorówki, oferuje także wiele ciekawych produktów do pielęgnacji (mnie osobiście najbardziej interesują maseczki kremowe).
Z kremów BB super + do wyboru jest sześć wersji (jest także wersja do skóry wrażliwej i suchej, Snail Nutrition, czyli z wyciągiem ze śluzem z koreańskiego ślimaka):
- Vip Gold super + BB cream, w złotym opakowaniu, przeznaczony do cery suchej, zniszczonej i poszarzałej. Zawiera filtr SPF30.
- Super + triple functions BB cream, w pomarańczowym opakowaniu, który nadaje się do cery mieszanej i tłustej, ponieważ ma kontrolować wydzielanie się sebum. Oprócz tego nawilża i zawiera wysoki filtr SPF50+PA+++
- Hot Pink super + BB triple functions w różowym opakowaniu, przeznaczony do cery tłustej, poszarzałej i przebarwionej. Zawiera filtr SPF30.
- Super + BB triple functions w zielonym opakowaniu do cery mieszanej i tłustej. Posiada filtr SPF30+.
- Super + BB purple, w opakowaniu fioletowym. Idealny dla cery odwodnionej, ma SPF 40.
- Super + BB Bronze, dla skóry śniadej lub opalonej, ma SPF 50+.
Ja, jak zresztą widzicie, posiadam wersję pomarańczową (orange), której kolor jest ponoć najbardziej zbliżony do odcieni europejskich podkładów drogeryjnych. Tu się od razu zgadzam - krem ma kolor jasnego beżu z dodatkiem żółtego pigmentu, więc będzie idealny dla wielu osób.
Produkt ten posiada kompleks regulujący pracę gruczołów łojowych, więc sprawdzi się właśnie przy cerach tłustych oraz mieszanych, i to głównie do nich jest przeznaczony. Krem posiada także wysoką zawartość naturalnych olejów, dzięki czemu utrzymuje skórę jędrną i nawilżoną. Ma również działanie przeciwzmarszczkowe (ekstrakty roślinne), a fitosfingozyna wzmacnia barierę ochronną naskórka i działa kojąca na niedoskonałości, przeciwdziała także powstawaniu zaskórników, czy też wyprysków.
Opakowanie produktu wygląda świetnie! Wykonane jest z grubszego plastiku, bardzo starannie i solidnie. Biorąc pod uwagę jeszcze odcień energetycznej pomarańczy, nic dziwnego, że przykuwa ono wzrok i cieszy oczy. Jest to bez wątpienia jedno z najładniejszych opakowań wśród produktów do twarzy jakie widziałam. Jedyny jego minus jest taki, że nie widzimy ile produktu w środku nam jeszcze zostało, więc dowiemy się o tym dopiero kiedy z pompki nic nie wyskoczy.
A propos pompki, wystarczy ją raz nacisnąć, aby wydobyć odpowiednią ilość produktu na całą twarz. Niektórym może wystarczyć nawet pół pompki, więc wtedy takie opakowanie 40g zostanie z wami na długo.
Wiele osób myśli, że krem BB, to dokładnie to samo co podkład, ale że tak nie jest, to i sposób aplikacji jest inny, więc nie każda metoda nakładania się tu sprawdza.
Krem BB ma zupełnie inną konsystencję jak typowy podkład. Jest ona niesamowicie kremowa, przyjemna w dotyku oraz delikatna i chociaż może trudno w to uwierzyć, sam dotyk tej konsystencji sprawia przyjemność.
Krem nakładałam na różne sposoby: pędzlem, jajeczkiem do makijażu, palcami (rozsmarowując oraz wklepując), więc po wielu testach, wiem już jaki sposób odpowiada mi najbardziej i jaki daje u mnie najlepszy, najbardziej naturalny efekt, Dla przypomnienia: jestem posiadaczką cery mieszanej z przetłuszczającą się strefą T, tendencją do zapychania, rozszerzonymi porami oraz lekkimi zaczerwienieniami na policzkach.
Aplikacja przy pomocy pędzli, czy to ściętego kabuki, czy też języczka (albo jeszcze innego cuda), sprawia, że krem jest widoczny na twarzy, podkreśla wszystkie włoski oraz tworzy małe smugi. Na szczęście po jakimś czasie od nałożenia ten efekt powoli znika, ale jednak nie korzystam z pędzli przy tym kremie BB, bo po prostu wtedy ciągle gapię się w lusterko na swój zarost;)
Co więcej, krem wtedy wchodzi w moje rozszerzone pory i niestety je podkreśla, a tego nie lubię.
Podobnie sprawy się mają w przypadku aplikacji palcami, kiedy krem BB rozcieram. Oczywiście wtedy efekt nie jest taki zły, ale też nie jest idealny, więc z tą metodą aplikacji szybko się pożegnałam.
Najlepszy efekt osiągam za to podczas aplikacji kremu BB przy pomocy jajeczka; wtedy krem jest niemal niewidoczny na twarzy, nie wchodzi w rozszerzone pory, nie ma żadnych smug ani nierówności. Niemal tak samo jest kiedy krem wklepuję palcami w twarz, jednak zdecydowanie częściej używam jajka do makijażu, ponieważ, po pierwsze, jakoś sprawniej mi to idzie, a po drugie, nie lubię mieć upaćkanych palców.
Krem BB sprawdzi się u osób, które chcą ujednolicić koloryt cery, ukryć drobne niedoskonałości oraz otrzymać pięknie rozświetloną cerę, która wygląda naturalnie i promiennie.
Nie otrzymacie tu płaskiego matu, więc jeżeli taki lubicie, to albo musicie użyć dodatkowo sypkiego pudru, albo po prostu poszukać czegoś innego, ale mi osobiście, chociaż posiadam cerę mieszaną, bardzo spodobał się ten glow i jeżeli nawet delikatnie zmatuję strefę T sypkim pudrem, to jednak wciąż jest ten glow, delikatniejszy, ale jest.
Jeżeli lubicie lub też potrzebujecie mocniejszego krycia, wszystko da się załatwić. Wystarczy nałożyć kolejną warstwę kremu BB - nie nakładamy kosmetyku w większej ilości, ale nakładamy kolejne, cienkie warstwy.
Krem utrzymuje się u mnie na twarzy około 5 godzin, po tym czasie zauważyłam, że zaczyna znikać z nosa i powoli z czoła. Po 6h konieczny jest mały ratunek, czyli bibułki matujące bądź też jakiś puder.
Dobrym rozwiązaniem jest użycie pudru sypkiego przed nałożeniem kremu BB, wtedy skóra nie zaczyna się tak szybko przetłuszczać, BB trzyma się dłużej, efekt jest wciąż naturalny, a skóra delikatnie rozświetlona. Oczywiście można też przypudrować samą strefę T, po aplikacji kremu BB, kto jak woli;)
Czy polubiłam BB?
Tak, nawet bardzo. Wcześniej miałam wersję Gold, ale kolor niestety nie był dla mnie odpowiedni (za dużo szarości), ten za to jest idealny.
Koloryt skóry jest ujednolicony, zaczerwienienia niewidoczne, podobnie jak drobne niedoskonałości. Rozszerzone pory i suche skórki nie są podkreślone, a skóra wygląda zdrowo i świeżo.
Często sięgam po niego kiedy mam ochotę na taki rozświetlający makijaż;)
Krem obecnie jest w promocyjnej cenie na stronie sklepu Skin79, można także zamówić próbki i przekonać się na własnej skórze, czy taki krem BB będzie dla was odpowiedni.
Macie jakiś krem BB?
22 komentarze
Faktycznie kolor idealny, Bardzo ładnie wygląda na skórze. Ciekawa jestem jakby się sprawdził na typowo suchej skórze. Chyba zamówię sobie próbkę.
OdpowiedzUsuńKolor świetny:) nawet w podkładach często nie ma takich ładnych odcieni:)
UsuńWydaje mi się, że przy suchej skórze także się sprawdzi:) mi ładnie nawilżał policzki, a tam skórę mam zwykle dość suchą.
Usuńkolor ma bardzo ładny, muszę w końcu zakupić jakiś azjatycki krem BB :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie dodałaś składu INCI, bardzo mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńZ tym problemu nie ma, skład łatwo można znaleźć w necie w razie potrzeby:)
UsuńKremy BB pochodzą z Niemiec, Azja przejęła i mocno rozwinęła ten pomysł :)
OdpowiedzUsuńPoprawione! wszędzie czytałam, że to azjatyckie kremy:/ ale co się dziwić skoro faktycznie oni to tak rozwinęli;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie i naturalnie się prezentuje. Co jajo to jajo! Wszystko nałożone magiczną gąbką wygląda lepiej
OdpowiedzUsuńPrawda:) kiedyś jajo wydawało mi się całkowicie zbędne, ale od jakiegoś czasu nie wyobrażam sobie mojej kosmetyczki bez jajeczka;)
UsuńBardzo lubiłam ten krem bb, aczkolwiek i tak jest dla mnie stanowczo za jasny. Przetestowałam wiele kosmetyków tego typu i tylko kilka z nich mogę uznać za bliskie ideału.
OdpowiedzUsuńJa mam dość jasną skórę, więc dla mnie jest ok, bo większość kremów BB była albo za szara, albo za ciemna. Z tego co pamiętam, to wersja zielona jest ciut ciemniejsza, a też taka ładnie żółta:)
UsuńPiękny, jasny kolor. Pamiętam, że wpadł mi mocno w oko jakieś dwa lata temu na jutubie. Niech tylko moja skóra dojdzie do siebie i przestanie straszyć przebarwieniami, z radością przerzucę się na kremy bb.
OdpowiedzUsuńOoo kolor wygląda świetnie ! Przypomniałaś mi o bb kremach, muszę swoje odkopać ☺
OdpowiedzUsuńoj chętnie bym go wypróbowała
OdpowiedzUsuńJa mam krem tonujący Lieraca i on też jest fajny, ładnie wygląda na buzi:) Ale u Ciebie efekt świetny, jak po super podkładzie!
OdpowiedzUsuńFajny jest z niego bebik, nie ma co ukrywać;) plus opakowanie bardzo mi się podoba! Jeden z najładniejszych BB kremów :)
UsuńŚwietny jest ten kremik, muszę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWow, jestem pod wrażeniem tego, jak naturalnie wygląda! Muszę odpalić swoje próbki :D!
OdpowiedzUsuńOdpalaj koniecznie! :)
UsuńBardzo ladny kolor i dobre krycie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz:) Jeżeli masz jakieś pytanie odnośnie starszego posta- proszę napisz maila, bo niestety, ale takie komentarze pod starymi notkami łatwo przeoczyć.