manicure
paznokcie
Mani na dzisiaj: Orly Color Blast Urban Style w świątecznej wersji
12 grudnia 2015
Z racji tego, że spadł już pierwszy śnieg, który wprawdzie zdążył już zniknąć, oraz tego, że zbliżają się Święta, powoli wyciągamy różne ozdoby, kupujemy charakterystyczne sweterki czy też bluzy, a na paznokciach często pojawiają się kolory, które pasują do zimowej aury oraz świątecznego nastroju.
Ja także skusiłam się na coś bardziej zimowego, co kojarzy mi się ze śniegiem, który tak pięknie migocze w sztucznym świetle podczas głębokiej nocy. Głęboką nocą jest dla mnie właśnie przepiękny Urban Style z Orly.
Listopad pełen promocji już od jakiegoś czasu za nami. Jak pamiętacie, od 02 listopada w Rossmannie kolejny raz była organizowana promocja -49% na kosmetyki kolorowe. Oczywiście promocję podzielili na trzy części, więc ciągle coś kusiło i dlatego też zaliczyłam kilka powrotów do tego przybytku zła.
W między czasie pojawiły się promocje w Super-Pharmie (niby kosmetyki kupione w SP już pokazywałam, bo kupiłam je końcem października, ale z tego zakręcenia zrobiłam im znowu zdjęcia, więc wrzucam;)), Hebe i Naturze (z tego co kojarzę, bo tam akurat nie byłam), także okazji do wydatków było sporo, a że ja trochę kiepska jestem jeżeli chodzi o unikanie promocji, to po raz kolejny powiększyłam ilość mazideł.
Nie wszystkie produkty zostały kupione w Rossmannie (jeszcze pojawi się osobny post z tymi zakupami, bo wiem, że przed promocjami często wyszukujecie informacji co warto kupić, na co zwrócić uwagę i co kto upolował).
Nie wszystkie produkty zostały kupione w Rossmannie (jeszcze pojawi się osobny post z tymi zakupami, bo wiem, że przed promocjami często wyszukujecie informacji co warto kupić, na co zwrócić uwagę i co kto upolował).
Na sporą ilość rzeczy skusiłam się podczas -50% w Super-Pharmie, ale niektóre kosmetyki kupione zostały bez jakiejkolwiek zniżki, ot tak, bo wiele dobrego o nich czytałam lub bo po prostu coś mi się skończyło.
Artdeco szaleje, nie da się tego nie zauważyć, zwłaszcza że opakowania kolejnej, tym razem zimowej kolekcji, nazwanej Arctic Beauty, ozdobione są uroczymi śnieżynkami, a w jej skład wchodzi przepiękny rozświetlacz, który według mnie, jest gwiazdą Arctic Beauty.
Wcześniejsze kolekcje także przyciągały wzrok - były cienie, szminki, nowe kasetki i róże, ale nie było rozświetlacza, więc jest tu coś nowego i innego. Podobnie jest z cieniami, wcześniej były prasowane, które teraz zostały zamienione na wodoodporne cienie w sztyfcie.
Kremy do rąk, to często bardzo niedoceniane kosmetyki, o których wiele osób zapomina, bo albo uważają, że nie jest im on potrzebny, albo też nakładają na dłonie balsam/masło/olejek, który stosują na całe ciało. Tak też przecież można, ale nie ukrywajmy, że to jest to samo. W końcu największy problem pojawia się wtedy, kiedy temperatura spada, nasza skóra robi się szorstka, a w torebce nie mamy nic, co mogłoby ukoić nieprzyjemnie ściągniętą i wysuszoną skórę dłoni.
No chyba, że ktoś nosi ze sobą taki balsam do ciała;)
Jeszcze do niedawna sama zaliczałam się do tego grona osób, które kremów do rąk nie używają. Wydawały mi się zupełnie zbędne oraz drażniące ze względu na tłusty, mocno wyczuwalny film na skórze. Wszystkie zmieniło się kiedy trafiłam na odpowiedni krem do rąk, którego zapach całkowicie mnie zachwycił, podobnie zresztą jak jego właściwości. Okazało się, że krem do rąk wcale nie jest taki zły, a co najważniejsze,faktycznie pomaga utrzymać skórę dłoni w dobrej kondycji i warto go mieć w swojej torebce.
Takim kremem bez wątpienia jest luksusowy krem do rąk marki KOI, przy którego tworzeniu biorą udział nie tylko profesjonalistów z wykształceniem kierunkowym, ale także osoby z zespołem Downa.