Wraz z początkiem kolejnego roku, postanowiłam, że zacznę bardziej dbać o włosy oraz zużywać te wszystkie nagromadzone zapasy kosmetyków do pielęgnacji kudłów oraz ciała. Jak postanowiłam tak robię, chociaż łatwo nie jest, bo albo zabieram się za to za późno, kiedy marzę już tylko o położeniu się spać, albo kiedy nagle przypominam sobie, że mam jeszcze milion rzeczy do zrobienia i nie mam czasu na takie małe spa.
Na szczęście w końcu zaczęłam wcześniej chodzić spać, aby rano nie wyglądać jak zombie i przez pół dnia nie chodzić ledwo przytomna. Dzięki temu mam czas zrelaksować się z maseczką na twarzy (lub włosach), wklepać w twarz krem czy też na spokojnie potaplać się w wannie pełnej piany.
Dzięki temu, sukcesywnie zużywam nagromadzone kosmetyki i przy okazji mogę napisać o nich kilka słów kiedy już je wykończę i butelki wylądują w koszu.
Dzisiaj właśnie będzie o takich kosmetykach - duecie do włosów z Argan Oil, szamponie oraz maseczce.
O olejku arganowym było głośno już jakiś czas temu na wielu blogach. Znany ze swoich wspaniałych właściwości, wychwalany za działanie i widoczne efekty, znalazł się także w kosmetykach do włosów.
Bioelixire ma właśnie taką serię Argan Oil, która wykorzystuje ten olejek aby nasze włosy prezentowały się znakomicie.
Szampon ma przywrócić włosom blask i siłę, działa antyutleniająco. Chroni je przed smogiem i działaniem innych czynników zewnętrznych. Jest idealny dla włosów matowych i bez życia, delikatny dla skóry głowy. Wzbogacony olejkiem jojoba i słonecznikowym i to one, wraz z olejkiem arganowym, są składnikami aktywnymi.
Maseczka ma natomiast silnie regenerować, nawilżać i zwiększać objętość włosów. Widocznie je pogrubia i nadaje im blask. Działa wygładzająco i nawilżająco na skórę głowy. Idealny produkt do włosów zniszczonych, suchych, matowych i bez życia. Wzbogacony olejkiem jojoba i słonecznikowym. Ma zresztą takie same składniki aktywne jak szampon.
Zarówno szampon jak i maseczką maja bardzo przyjemny zapach, aż żal, że nie utrzymuje się on na włosach po umyciu.
Szampon zamknięty jest w plastikowej butelce o pojemność 200ml i niestety dość szybko się skończył. Nie wiem czy ktoś mi się do niego podłączył czy może ja tak szalałam, ale zanim się na dobre rozkręciłam butelka była już praktycznie pusta.
Konsystencja jest trochę bardziej gęsta niż w przypadku większości szamponów. Ma kolor beżowy, podobny jak maseczka, chociaż oczywiście na zdjęciach tego aż tak nie widać.
Sam kosmetyk mi się spodobał. Nieźle oczyszcza włosy i skórę głowy, chociaż wydaje mi się, że przy olejkach potrzebuję czegoś mocniejszego, bo ten szampon sobie nie radzi. Po jego użyciu włosy są delikatnie dociążone, odrobinę bardziej wygładzone i takie mięsiste. Niestety, nie są ani jakoś szczególnie lśniące, ani mocno wygładzone, czy tez nawilżone. Dobry szampon, który dokładnie oczyszcza skórę głowy i włosy z brudu. Delikatny, przyjemnie pachnący, nie przesusza włosów i nie powoduje, że mam końcówki włosów jak ze szczoty. Nie spowodował łupieżu czy też szybszego przetłuszczania się włosów. Jak na szampon, to jest to spore osiągnięcie.
Po maseczce spodziewałam się większego efektu wow.
W końcu powinna nadrobić to, czego szampon nie zrobił; nawilżyć włosy, sprawić, że czupryny będzie więcej i będzie ona do tego lśniąca i piękna jak w bajkach Disneya.
Niestety, maseczka mnie rozczarowała. Może dlatego, że po szamponie nie oczekiwałam cudów, więc zostałam pozytywnie zaskoczona. Po maseczce spodziewałam się już widocznych efektów, a że ich nie było, to trochę zasmuciło to moją grzywę. W moim przypadku różnica w wyglądzie włosów kiedy użyłam tej maseczki, a kiedy nie, była naprawdę znikoma.
Włosy były jedynie trochę bardziej lśniące. Najbardziej jednak zależało mi na ich wygładzeniu i miałam nadzieję, że maseczce Argan Oil się to uda, a tutaj proszę. Nie udało się. Co więcej, po użyciu maseczki końcówki włosów były trochę suche i takie napuszone. Brak nawilżenia, zwiększonej objętości czy widocznego wygładzenia.
Zapach miała piękny, zresztą jak szampon. Konsystencja gęsta, w kolorze przybrudzonego beżu.
Do szamponu pewnie kiedyś wrócę, natomiast maseczka nie jest dla mnie. Wiem, że u wielu osób się sprawdziła i uważam, że za cenę 20zł (często można dorwać na promocji znacznie taniej), warto ją wypróbować.
Poniżej dla zainteresowanych skład obu produktów - olejki są daleko w tyle;)
skład szamponu:
Aqua (Water), Sodium Laureth Sulfate, Sodium Cocoamphoacetate, Sodium Myreth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Parfum (Fragrance), Glycol Distearate, Citric Acid, Guar Hydroxpropyltrimonium Chloride, Cocamide MEA, Laureth-10, Benzyl Alcohol, Argania Spinosa Kernel Oil, Polyamide-2, Simmondsia Chinensis Oil (Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil), Butylene Glycol, Heliantus Annuus Seed Extract (Heliantus Annuus (Sunflower) Seed Extract), Methylchloroisothiazolinone, C.I. 14700 (FD&C RED 4), C.I. 19140 (FD&C YELLOW 5), Methylisothiazolinone, C.I. 42090 (FD&C Blue 1)
skład maseczki:
Aqua (Water), Cetyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Glyceryl Laurate, Parfum (Fragrance), Amodimethicone, Benzyl Alcohol, Trideceth-10, Argania Spinosa Kernel Oil, Polyamide-2, Simmondsia Chinensis Oil (Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil), Citric Acid, Butylene Glycol, Heliantus Annuus Seed Extract (Heliantus Annuus (Sunflower) Seed Extract), C.I. 14700 (FD&C RED 4), Methylchloroisothiazolinone, C.I. 19140 (FD&C YELLOW 5), Methylisothiazolinone, C.I. 42090 (FD&C Blue 1)
Kto miał? a kto planuje kupić?
;)
25 komentarze
Skład maski jakoś szczególnie mnie nie zachęca, więc raczej nie zwrócę na nią uwagi, natomiast szampon mnie nawet zachęca mimo, że miałam kiepskie nastawienie do tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńNo składy szału nie robią;)
UsuńPo przeczytaniu tej notki...i ja planuje kupić;).
OdpowiedzUsuńSzkoda, że maseczka nie wypadła zbyt dobrze :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam, ale kusi mnie :)
OdpowiedzUsuńMamy obydwie butle :) czekają na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś serum do końcówek tej firmy i byłam tak średnio zadowolona:)
OdpowiedzUsuńSerum też mam, póki co czeka na swoją kolej:)
UsuńMiałam ten zestaw i jakiegoś większego wrażenia na mnie nie zrobił.
OdpowiedzUsuńNo efektu wow nie ma, zwłaszcza po maseczce;)
UsuńSzamponu i odzywki z tej firmy nie miałam aktualnie w zapasach czeka mnie olejek na końcówki włosów.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że okazały się takie .. średnie . Szkoda, że zapach który tak chwaliłaś nie utrzymuje się dłużej na włosach :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale co zrobić. Trzeba szukać dalej jakiegoś ideału;)
UsuńNie przepadam za tą serią, jakoś mnie nie kusi. Aktualnie testuję szampon love2mix pomarańcza z chilli :)
OdpowiedzUsuńPomarańcza z chili? OMG! chcę! choćby po to żeby powąchać:D!
Usuńnie miałam zamiaru ich kupować i raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńLubię ich serum- jest mocno silikonowe i oleju arganowego w nim nie ma praktycznie w ogóle, ale bardzo pomaga wizualnie poprawić stan mocno zniszczonych włosów :)
OdpowiedzUsuńSerum mam i czeka w kolejce:) może i mi się tak spodoba:)
UsuńWidziałam ich kosmetyki, ale nie ciągnie mnie do ich zakupu, bo muszę mocniej zadbać o włosy, a te kosmetyki mi chyba tego nie zapewnią. :(
OdpowiedzUsuńNiestety, raczej te się tutaj nie sprawdzą;) chociaż niektóre dziewczyny są z nich bardzo zadowolone:) ale jak wiadomo, to wszystko zależy od włosów:)
UsuńPrzydałoby mi się takie postanowienie, jak Twoje! Najwięcej nazbierałam wszelkich balsamów do ciała, które nie chcą się skończyć :P Również muszę się za to wziąć, będziesz moją motywacją :)
OdpowiedzUsuńMnie ta seria strasznie obciążała włosy:(
OdpowiedzUsuńA ja bym skorzystała :]
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty niby to oparte na jakimś składniku.. a on sobie siedzi na samym prawie końcu składu :D ahaha
OdpowiedzUsuńNie miałam. Może skuszę się na maskę, a nuż u mnie zdziała coś dobrego.
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz:) Jeżeli masz jakieś pytanie odnośnie starszego posta- proszę napisz maila, bo niestety, ale takie komentarze pod starymi notkami łatwo przeoczyć.