Już jakiś czas temu pokazywałam wam kosmetyki do pielęgnacji, które pomogły mi zawalczyć o lepszy stan mojej cery. Wśród nich królowała marka La Roche Posay, którą można dostać głównie w aptekach lub na stronach internetowych. Nie ukrywałam, że bardzo ją polubiłam i byłam zainteresowana nową wersją ich słynnego kosmetyku.
Na pewno po tytule tej notki wiecie już, że chodzi właśnie o Effaclar Duo [+], który według producenta i na podstawie przeprowadzonych badań, ma ulepszony skład i wzmocnioną skuteczność.
Nie używałam starszej wersji, więc nie będę mogła się do niej odnieść i zrobić porównania, ale mam nadzieję, że i tak notka okaże się przydatna; zwłaszcza dla osób, które walczą z błyszczeniem się skóry, rozszerzonymi porami czy też po prostu chcą aby zniknęło to, co najbardziej nas denerwuje, a tak nagle wyskakuje - pryszcze na twarzy.
La Roche Posay słynie ze swojej serii Effaclar i już wielokrotnie czytałam opinie pełne zachwytów nad produktami z literką E w nazwie, więc coraz bardziej miałam ochotę sięgnąć po taki krem, który mógłby okazać się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, jeżeli chodzi o pielęgnacje mojej przetłuszczającej się cery. Trafiłam na wersję K, którą lubię i na pewno jeszcze do niej wrócę, ale zaciekawiła mnie także ta nowa, ulepszona wersja Duo, która może mogłaby skuteczniej pomóc mi pozbyć się moich problemów z zaskórnikami.
Krem zamknięty jest w plastikowej tubce, która mieści w sobie 40ml preparatu. Tubka nie zajmuje wiele miejsca i można ją postawić bez problemu na półce. Dzięki temu, krem spływa w dół i później łatwiej go wydobyć, zwłaszcza kiedy zostanie już resztka w opakowaniu.
Kiedy odkręcimy zakrętkę, naszym oczom ukazuje się malutki dziubek, który idealnie nadaje się do punktowej aplikacji jeżeli chcemy nałożyć odrobinę kremu na jakiegoś paskudnika.
Effalar Duo [+] ma białą, trochę żelową konsystencję, która bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze żadnej tłustej warstwy czy wyczuwalnego filmu.
Zapach jest delikatny, trochę chemiczny, ale absolutnie nie drażniący i mocny. Czuję go jedynie przez chwilę podczas aplikacji kremu.
Po ponad miesięcznym używaniu, jakoś 6 tydzień leci, stwierdzam, że Duo jest niezwykle wydajny. Wystarczy trochę na palec i już możemy pokryć nią całą twarz, czy też tak jak w moim przypadku, strefę T i przyglądać się czy widzimy jakieś rezultaty (pierwsze są zauważalne już po 24h;)), ale o tym poniżej.
Effaclar Duo [+] ma zwalczyć wszystkie paskudy z twarzy, zatkane pory oraz przebarwienia potrądzikowe. W składzie zawiera Piroktonian Olaminy o działaniu antybakteryjnym, Niacynamid i wodę termalną, aby łagodzić wszelkie podrażnienia skóry, a także LHA (Lipohydroksykwas) oraz kwas linolowy, aby odblokować pory i eliminować martwe komórki odpowiedzialne za ich zatykanie. Zawiera również Ceramid Procerad przeciw podrażnieniom, aby zwalczyć powstawanie przebarwień potrądzikowych. Jak widzicie, trochę cudów jest.
Krem należy stosować rano i/lub wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy - ja używałam go raz dziennie, na noc (właściwie na dwie noce pod rząd, później inny krem i znowu LRP).
Trądzik jako tako mnie nie męczy, czasami wyskoczy mi jakiś nieprzyjaciel, ale walczę z przetłuszczającą się skórą twarzy, z rozszerzonymi porami oraz z zaskórnikami, które czasami doprowadzają mnie do szału, więc taki preparat wydawał się być idealnym rozwiązaniem moich problemów i muszę przyznać, że całkiem nieźle sobie poradził.
Faktycznie, moja skóra mniej się przetłuszcza kiedy użyję Effaclar Duo [+] na noc; rano skóra aż tak się nie świeci jak po użyciu innego kremu; wtedy wyglądam jakbym się trochę wytaplała w smalcu przez sen. Nie świecę się też aż tak w ciągu dnia, nos nie wygląda jak latarnia morska i nie muszę ciągle nerwowo spoglądać w lusterko czy aby przypadkiem nie trzeba się już ewakuować na małe poprawki.
Oczywiście to nie jest tak, że już się w ogóle nie świecę i moja skóra jest matowa od rana do późnej nocy, aż tak dobrze to nie ma, ale jednak ze 2 godziny dłużej mam spokój.
Zauważyłam także, że mam znacznie bardziej wygładzoną skórę na czole i nosie. Nie męczą mnie już tak suche skórki i nie mam takiej chropowatej skóry. Nie muszę już koniecznie pamiętać o peelingach, aby usunąć martwy naskórek z twarzy, bo krem delikatnie go delikatnie złuszcza.
Co do rozszerzonych porów, to tutaj nie będę czarować, nadal są. Może i ciut mniej widoczne, ale jednak nadal istnieją i wciąż je widać.
Przebarwień jako tako nie miałam, czasami jakieś ciemniejsze plamki zostały po strupkach (unicestwieni nieprzyjaciele), ale nie są już widoczne, więc może i w tej kwestii krem-żel zadziałał.
Oprócz Effaclar Duo [+] używałam także, i wciąż używam, oczyszczającego żelu do twarzy Effaclar, który, według mnie, ma bardzo przyjemny zapach, trochę słodszy niż krem.
Żel jest bezbarwny i nie ma w składzie mydła ani alkoholu. Bardzo dobrze się pieni i ładnie oczyszcza skórę twarzy z zanieczyszczeń oraz resztek makijażu. Używam go przeważnie raz dziennie, czasami co drugi dzień i podobnie jak w przypadku Duo omijam policzki, więc ląduje jedynie na strefie T.
Ogólnie jestem bardzo zadowolona zarówno z kremu, jak i z żelu. Początkowo obawiałam się, że pewnie Effaclar nie jest dla mnie, że wysuszy moją skórę na wiór, zapcha mnie lub nie będzie żadnych widocznych efektów, a tutaj proszę, takie zmiany;)
Z tego co ostatnio widziałam, to w Super-Pharm mają takie zestawy w niezłej cenie (krem plus żel), więc jeżeli ktoś szuka czegoś na trądzik i chciał wypróbować coś z La Roche Posay, głównie serię Effaclar, to polecam sprawdzić.
Kto z was używa tej wersji Duo? lubicie?
13 komentarze
a ja się właśnie zastanawiałam nad zakupem ;) teraz juz wiem, że nie ma się nad czym zastanawiać tylko czym prędzej biec do apteki:D
OdpowiedzUsuńBiec i kupować, a jeżeli jest jeszcze w jakimś zestawie lub na promocji to już się nie ma co zastanawiać:)
UsuńUżywam teraz tego kremu i cera zaczyna mi się uspokajać :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Uzywam obu, już od dawna i jestem z nich bardzo zadowolona. Teraz zamieniłam Duo na K, ale w zapasie czeka kolejna tubka nowego już Duo :)
OdpowiedzUsuńNo to super, że Tobie także pasuje:) ja mam w zapasie jeszcze właśnie K, bo kupiłam jak promocja była w SP i teraz siedzi i czeka aż zużyję duo:D
UsuńNie używałam go ale kusi mnie wszystko co pomaga odwlec moment świecenia się "jak latarnia morska" więc muszę rozważyć jego zakup :)
OdpowiedzUsuńPóki co pod tym względem jest to najlepszy krem jaki miałam - na swoją kolej czeka jeszcze niby matujący YR, ale cudów się nie spodziewam;)
UsuńUżywałam wersji duo ale bez +, później udoskonalili. Byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńUżywam. Moja buzia się bardzo poprawiła. Może nie było tego widać po pierwszym użyciu, ale już pod drugim, trzecim na pewno :) Niestety żel do mycia buzi się u mnie nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńA co się stało? wysuszył Ci skórę czy ogólnie Ci nie odpowiada? ;)
Usuńużywam wersji duo i sprawdza się świetnie! ;)
OdpowiedzUsuńZimą zawsze moja cera ma się gorzej (to przez brak słońca), więc może warto byłoby wypróbować ten żel.
OdpowiedzUsuńzawsze chciałam je wypróbować ale jakoś nigdy nie miałam okazji;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz:) Jeżeli masz jakieś pytanie odnośnie starszego posta- proszę napisz maila, bo niestety, ale takie komentarze pod starymi notkami łatwo przeoczyć.