Nie będę ukrywała, że przez ten czas kiedy zniknęłam z blogosfery, nie kupowałam żadnych nowych mazideł, bo jednak na kilka nowości się skusiłam. Na szczęście obecne wyprzedaże w Douglasie i Sephorze mnie nie kuszą, chociaż chętnie bym przygarnęła najnowsze mazidło do ust z Diora.
Na pewno widzicie, że wszystkie drogerie szaleją z promocjami, jak nie -40% Hebe, to w Naturze dwa mazidła w cenie jednego lub jakieś zniżki w Rossmannie. Ciągle gdzieś coś jest! właśnie od dzisiaj trwa promocja -40% na kosmetyki do makijażu w Hebe (codziennie inna marka - ja czekam na Essie).
I tak właśnie przybyło mi trochę kosmetyków - dałam się skusić promocjom (głównie promocjom).
W cenie regularnej kupiłam kilka kosmetyków marki Essence, do której wciąż mam słabość. W Hebe upolowałam ostatni, osamotniony pędzelek do cieni z LE Bloom Me Up! i bardzo żałuję, że już nie było innych pędzli, bo wykonanie i włosie tej sztuki jest bardzo dobrej jakości.
LE Beach Cruisers znalazłam w Naturze, limitka chyba nie cieszy się zbytnią popularnością, bo ostatnio widziałam prawie cały stand.
Z całej oferty wzięłam trzy rzeczy: morski piasek, 03 Keep Calm and Go to the Beach! oraz obydwa eyelinery, 02 Keep Calm and Go to the Beach i 01 sun, fun & cooper!
Kolory idealne na lato, piękny morski odcień oraz złocisty brąz. Szkoda tylko, że morski eyeliner jest trochę gorszej pigmentacji i trzeba nałożyć go więcej aby uzyskać głęboki kolor bez prześwitów.
Jakiś czas później w Naturze rozpoczęła się promocja na lakiery (drugi tańszy lakier, lub w tej samej cenie, za 1gr).Skorzystałam z niej aby wreszcie upolować te zachwalane lakiery Rimmel 60 seconds z serii Rita Ora, których już nie było podczas promocji w Rossmannie: 513 Let's Get Nude, 203 Lose Your Lingerie i 613 Midnight Rendezvous oraz jeden ze zwykłej serii 850 Aye, Aye, Sailor.
Następnie Natura postanowiła zrobić promocję kosmetyków do ust, także 2 w cenie 1 i pewnie gdyby nie dziewczyny z wizaż.pl, nawet bym nie wiedziała, że L'oreal ma nowe cudo do ust, którym się tak wiele osób zachwyca. L'oreal Glam Matte Intense Gloss to matowy błyszczyk do ust, którego kolor ma prawdziwą moc! dostępne są tylko cztery kolory, więc wielkiego wyboru nie ma. Wzięłam 508 Coral Denimista, bo choć koralowych odcieni nie lubię, tak ten mnie urzekł: ma w sobie dużo różu, co widać na zdjęciach, oraz 510 Cherry Crop - piękna, dojrzała wiśnia.
Na tym skończyło się kupowanie w Naturze. Kolejna promocja była chyba w Rossmannie, gdzie dokupiłam sobie trzeci już kolor L'oreal Color Riche Extraordinaire. Wybór padł na 401 Fuschia Drama.
Jeżeli jeszcze nie macie extraordinaire, to polecam wam się przyjrzeć tym mazidłom, bo warto.
Konsystencja przypomina mi bardzo tę, która była w Fever Glossach od Lancome.
W Super-pharm w trakcie promocji na lakiery (szaleje z tymi lakierami!) kupiła dwa kropkowane maluszki Life nail lacquer numer 01(połączenie kropek białych, błękitnych oraz brzoskwiniowych) oraz 06 (czerń i seledynowy). Oczywiście kupiłam także coś z oferty lakierów Essie, ale te maluchy pokażę w osobnym poście.
W Biedronce zupełnie przez przypadek zauważyłam przy kasie słynny rozświetlacz Ladycode by Bell, Highlighter Glow, przeceniony o połowę. Sami rozumiecie, że musiałam go przygarnąć.
Po pierwszych testach stwierdzam, że bardzo przypomina mi rozświetlacz marki Smashbox, który jest ponad 10x droższy.
Koniec z kosmetykami kupionymi w drogeriach czy w innych miejscach, pora na zakupy online, które tak fajnie się klika.
Z racji tego, że Instant Cuticle Remover z Sally Hansen, powoli się kończy, postanowiłam kupić kolejną sztukę cobym się nie obudziła z ręką w nocniku jak któregoś dnia wyleci z niego ostatnia kropelka, a ja będę musiała zrobić sobie pazury. Aby coś zmienić, tym razem kupiłam Problem cuticle remover (with aloe vera), czyli ten sam preparat, ale o bardziej skoncentrowanej formule, która nie będzie spływała ze skórek ani tak szybko się wchłaniała.
Znalazłam także "nowy" odcień tatutka Maybelline, Color Tatoo 100 Barely Beige. "Nowy" ponieważ stacjonarnie nie jest dostępny, ale pojawił się jakoś rok temu w jesiennej edycji limitowanej za wielką wodą. Ten sam sprzedawca miał w swojej ofercie kredki do ust Revlona, więc skorzystałam z okazji i kliknęłam moją pierwszą kredkę do ust Just Bitten Kissable Balm Stain,015 Cherish Devotion. Kolor trochę nie do końca mój, ale nie jest źle i już wiem, że śmiało mogę kupować inne odcienie, ponieważ zapach tej kredki przypadł mi do gustu, a wiem, że wiele osób nie może go "przetrawić".
Ostatnia rzecz, którą pokażę w tym poście to paletka, którą odkupiłam od koleżanki po bardzo korzystnej cenie: Urban Decay, Shattered Face Case. Za cenę regularną na pewno bym jej nie kupiła, ponieważ po pierwsze nie było to coś, co mnie tak bardzo kusiło, a po drugie jej cena skutecznie mnie zniechęcała. Całe szczęście trafiła się właśnie dobra okazja i za niewielką kwotę mogę przetestować kolejny twór marki Urban Decay.
Aaaa i zapomniałam o tym wysuszaczu z Nail Tek - kupiony na promocji w SP;)
Swatche kosmetyków (brakuje swatchy paletki - te będą osobno).
![]() |
światło dzienne |
![]() |
światło dzienne |
![]() |
z lampą |
![]() |
z lampą |
![]() |
światło dzienne |
![]() |
światło dzienne |
A wy kupiliście coś podczas promocji? może planujecie teraz skorzystać z promocji w Hebe?
31 komentarze
Przyjemne zakupy :) Szczególnie w kwestii kolorowych kosmetyków do ust :P Byłam bardzo ciekawa tych nowych błyszczyków do ust, ale ostatnio staram się ograniczać zakupy akurat w tej kategorii... No cóż, trzeba być twardym :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
No to gratuluje silnej woli! :) promocje jeszcze będą, te produkty też, więc na pewno będzie jeszcze okazja do zakupu (jak już nie będziesz musiała się ograniczać;))
Usuńjaki ładny ten Barely Beige! taki niepozorny cień, który musi obłędnie wyglądać na oku :)
OdpowiedzUsuńTo taki dzienny delikatesik:)
Usuńpiękne linery z Essence :) no i lakierki z Rimmela bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńSuper nowości :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mogę upolować Barely Beige :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w końcu się uda. Jak kupowałam to było sporo sztuk, więc może się jeszcze pojawią;)
UsuńTe błyszczyki z L'Oreal coraz bardziej mnie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńMoje ostatnie zakupy to kosmetyki mineralne Lily Lolo. Nabyłam cień,róż,brązer oraz szminkę czyli to co już dawno miałam na liście. Była promocja,więc skorzystałam. Teraz szlaban na kosmetyki. Mam wszystko czego potrzebuję i kupowanie na sztukę w moim przypadku nie ma sensu. Pielęgnację doprowadziłam już do takiego etapu że kupuję tylko to co mi się kończy i co faktycznie użyję a nie to co mi się spodoba. Teraz przyszła kolej na kolorówkę!
OdpowiedzUsuńIle nowości. Mnie oczywiście najbardziej podobają się lakiery.
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy. Zazdroszczę :p
OdpowiedzUsuńChciałam upolować szczotkę TT ale niestety w moim Herbe już nie było. Również skusiłam się na lakiery z serii Rita Ora
OdpowiedzUsuńRany ile cudów! Bardzo podobają mi się mazidła do ust z L'Oreala, które zakupiłaś. Uwielbiam takie kolory!
OdpowiedzUsuńPaleta z UD też mnie zachwyciła.
Co do promocji w Hebe to też czekam na Essie, chociaż nie wiem czy tego dnia wybiorę się tam ( u mnie w mieście nie ma tej drogerii. Do najbliższej mam nieco ponad 50 km :< )
To trochę daleko:/ szkoda...ale może niedługo otworzą u Ciebie Hebe;) u mnie jest dopiero od niecałego roku;)
UsuńMega zakupy :) wszystko mi się podoba :D czekam na recenzje produktów z L'oreala i kosmetyku do skórek z Sally Hansen :)
OdpowiedzUsuńEliksiry L'Oreal są świetne:) Sama mam tylko jeden odcień, ale chętnie bym przygarnęła jeszcze jakiś:)
OdpowiedzUsuńTo prawda:) są świetne! muszę przyznać, że jeżeli chodzi o kolorówkę, to ostatnio L'oreal całkiem niezłe sztuki wypuszcza;)
UsuńBardzo chciałam dorwać te linerki Essence, ale kiedy z kolei ja byłam w Naturze to ich nie było ech :(
OdpowiedzUsuńTe kupiłam ten piasek z Essence a pędzelka zazdroszczę bo chciałam się w nie zaopatrzyć ale w Naturach ich nie było a do Hebe nie mam dostępu :(
OdpowiedzUsuńWidzisz, ja też miałam pecha bo za późno poszłam i już był tylko ten:( a jeszcze chętnie bym przygarnęła ze dwa, bo są piękne:) i mięciutkie;)
UsuńKolory błyszczyków Loreal są obłędne ;)
OdpowiedzUsuńNa Twoje i moje niestety też nieszczęście powiem, że pigmentacja Loose your lingerie jest dramatyczna :(
OdpowiedzUsuńOj:( to trzeba będzie kombinować żeby coś go było widać:/
UsuńTym razem pasuje co do promocji:P już i tak zaszalałam w tym miesiącu. "Słodki " ten pędzelek essence. A UD - tej nie mam, ale Naked uwielbiam, za to jak cudownie się nimi maluje, blenduje itd;)
OdpowiedzUsuńOooo no proszę:D nie powstrzymałaś się przed tym zakupowym szaleństwem;)?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFajne zakupy, Urban Decay <3 uwielbiam ich cienie :)
OdpowiedzUsuńMarzyły mi się te kolory cieni Maybelline, ale ceny online skutecznie odstraszały. Bardzo żałuję, że do nas nie dochodzą edycje limitowane :(
OdpowiedzUsuńSama skusiłam się przy okazji promocji w Hebe, na Extraordinaire kolor 500, uwielbiam wszelkiej maści kosmetyki kolorowe do ust i nieprzyzwoicie się na nich rujnuję ostatnio
OdpowiedzUsuńBoże te błyszczyki L'Oreal muszą być moje, super wyglądają no i plus za mat. Natomiast co do Bell to ja jestem mega zachwycona tych rozświetlaczem jest genalny i naprawdę tani! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz:) Jeżeli masz jakieś pytanie odnośnie starszego posta- proszę napisz maila, bo niestety, ale takie komentarze pod starymi notkami łatwo przeoczyć.