Są takie kosmetyki, które mają miano kultowych i kojarzą je prawie wszyscy.
Wzdychamy do nich, marzymy o nich i czasami ryzykujemy ich zakup. Trzeba jeszcze dodać, że zazwyczaj te kultowe kosmetyki kosztują sporo, ok. 100-200zł.
Jednym z takich kosmetyków jest bez wątpienia podkład Estee Lauder; testowałam i klasycznego Double Wear, który jest ulubionym podkładem wielu kobiet, jak i jego lżejszą wersję (Double Wear Light).
Ostatecznie skusiłam się właśnie nią, bo zależało mi na czymś co da bardziej delikatny i naturalny efekt.
Klasyczny Double Wear nie jest dla mnie: dawał mocne krycie, lubił wchodzić w pory i jednak skóra wyglądała jak po porządnym tynkowaniu - nie moja bajka. Do wyboru pozostała zatem wersje light, która jest lżejsza, nie kryje aż tak mocno, ale pięknie ujednolica koloryt skóry i zapobiega błyszczeniu się skóry, więc z założenia nadaje się także dla cery mieszanej - takiej jak moja.