Dzisiaj będzie o tym jak łatwo można zepsuć pięknie pomalowane paznokcie oraz swój humor.
Kto sięga po wysuszacze ten wie, że te często lubią gęstnieć w połowie buteleczki, ciągnąć się jak gumka od majtek, ściągać lakier przy końcówkach czy też tworzyć bąbelki/pęcherzyki powietrza na świeżo wymalowanych paznokciach.
Jak zawsze po pewnym czasie od wymalowania paznokci sięgnęłam po Sally i gdy już wymalowałam wszystkie paznokcie zorientowałam się, że na każdym mam masę pęcherzyków powietrza, które wyglądają paskudnie. Jakby jakiś robal jajka złożył...
Na zdjęciach możecie za to zobaczyć, jak strasznie wyglądał cały mani po użyciu Sally.
użyte lakiery:
OPI nail lacquer - Funky Dunkey
OPI nail lacquer - Polka.com
Sally Hansen - Insta-Dri top coat
31 komentarze
Ja jeszcze nigdy nie miałam wysuszacza. Mi zawsze bąbelkuje Opi i essie:/ dlatego ich już nie używam
OdpowiedzUsuńMoże OPI współpracuje tylko z OPI ;) Spróbuj jeszcze raz z Sally, a potem z innym topem (jeżeli masz), bo może to po prostu felerny egzemplarz ;) Niemniej kolorek jest przecudowny :)
OdpowiedzUsuńno właśnie teraz mam essie i sally nic nie robi, więc jeszcze raz przetestuję go z OPI i się okaże;)
Usuńpodoba mi się ten brokatowy :) nie mam ani OPI ani Sally, więc nie wiem :/
OdpowiedzUsuńtopper jest super :)
OdpowiedzUsuńNie lubię tego topa SH, moim nr 1 zostaje SV :) ale fakt potrafi wpływać na zmianę koloru. Może nie każdego lakieru ale zdarzają się wyjątki i u mnie takim stał się lakier z Essie. Mimo wszystko nie zrezygnuję z niego. Do kompletu Restore i tadam!
OdpowiedzUsuńMnie się wydaje, że to może być wina braku współpracy pomiędzy OPI a SH. Czasami tak bywa, choć sama dawno już takiego efektu nie zaliczyłam. Dziwne.
No właśnie bardzo dziwne:/ za fajnie to nie wyglądało...seche długo miałam i lubię, ale jakoś sally bardziej mi odpowiada:) chociaż dalej szukam ;)
Usuńcudowne;)
OdpowiedzUsuńNienawidzę bąbli... Na moich paznokciach wszystkie lakiery Sally Hansen tak robią :( Miałam trzy i każdy wyglądał fatalnie. A ostatnio używam wysuszacza essence.
OdpowiedzUsuńPołączenie bardzo ładne, trzeba przyznać :)
OdpowiedzUsuńWysuszacza nigdy nie miałam, ale jakbym miała taką sytuację, to bym bardzo ładnie się zeźliła i w tym momencie bym po prostu zmyła lakier i położyła tylko bezbarwny, obrażając się na wszystkie inne :P Nieciekawie to wyszło :/
Dzięki:) wiesz co, zastanawiałam się nad tym, ale wolałam już iść spać:D
UsuńJa właśnie mam podobny problem... mam kilka lakierów, na których zawsze robią mi się te okropne bąble, niezależnie od tego czy dam na to top czy nie... i nie wiem już z czego to wynika, bo paznokieć odtłuszczony, lakier nienapowietrzony, wszystko powinno być cacy, a tu takie brzydactwo się robi :/
OdpowiedzUsuńHym to dziwne...może to takie lakiery właśnie, które takie paskudniki robią i najlepiej się ich pozbyć?
UsuńNie mam pojęcia co się stało...ja dalej szukam wysuszacza, ale co jeden to inne opinie ;/
OdpowiedzUsuńMi niedawno SH mocno pościągał lakier na końcówkach i chyba to był własnie Opik, chyba się nie lubią :)
OdpowiedzUsuńUuuu no to widać coś nie bardzo im po drodze;)
UsuńMoze takie chwyty kobkurencji. Lakier opi i top opi haha:D tez uzywam tego wysuszacza i z essie gra.
OdpowiedzUsuńhehe to tak, najlepiej byłoby mieć pod każdy lakier wysuszacz tej samej marki:D ciekawe ile byśmy miały;)?
UsuńOj, nie znoszę tych bąbelków. Ale zwykle okazuje się jednak niestety, że to wina lakieru :(
OdpowiedzUsuńpodoba mi się tel lakier z drobinkami uwielbiam takie wykończenie
OdpowiedzUsuńTen lakier z drobinkami jest śliczny!
OdpowiedzUsuńUuu, jak ja tego nie lubię:( Zwłaszcza, że malowanie paznokci to dla mnie zawsze droga przez mękę, nawet bez bąbelków:/
OdpowiedzUsuńHehe to sobie wyobrażam jaka musisz być wściekła kiedy jakiś bąbelek się pojawia;)
UsuńMi otatnio Insta-Dry trochę chyba zgluciał i niestety bąbluje niemiłosiernie, nie zawsze, ale z Essiakami nie dogaduje się wcale, bąble robi jak marzenie :( Albo się z nim pożegnam na zawsze, albo kupię nową butelkę, jeszcze się zastanawiam :)
OdpowiedzUsuńOj to trzeba wywalić, bo człowiek tylko się będzie wściekał;) ja mam w zapasie wysuszacz z Kiko jeszcze, więc okaże się czy on będzie lepszy, czy trzeba będzie wrócić do Sallki;)
UsuńŁadne połączenie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńMoim zdaniem topper troszkę zniknął przy tym fiolecie.
OdpowiedzUsuńAle tutaj nie o topper chodzi, a o robienie bąbelków przez wysuszacz:P
UsuńKocham fiolety, nawet mam bardzo podobny fiolecik z CG ;) Pięknie wygląda pazurkach :)
OdpowiedzUsuńWczoraj miałam dokładnie taką samą przygodę - pomalowałam paznokcie OPI Uh-Oh Roll Down The Window i później potraktowałam go Sally Hansen Insta-Dri (mój ukochany wysuszacz który mnie nie zawodzi). Co się okazało? Mnóstwo bąbelków. Ciekawe co tu jest grane... :/
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz:) Jeżeli masz jakieś pytanie odnośnie starszego posta- proszę napisz maila, bo niestety, ale takie komentarze pod starymi notkami łatwo przeoczyć.