Nie wiem czy kiedyś o tym pisałam, czy też nie, ale bardzo lubię Bridget Jones (postać wymyśloną przez Helen Fielding rzecz jasna), dlatego jak tylko pojawiły się pierwsze informacje o kolejnej książce, jakoś kilka lat temu, czekałam i czekałam, aż w końcu pojawi się ta kolejna część.
Książkę wypatrzyłam w piątek w jednej z księgarni, ale dopiero następnego dnia trafiła w moje ręce (od 5 marca była dostępna w innych księgarniach).
Poprzednie dwie książki mam w wersji angielskiej, co jednak ma małe znaczenie, bo często w tłumaczeniach nie da się przełożyć niektórych słów/gier słownych itd. i wywołać tego samego efektu, który wywołuje w czytelniku wersja angielska (np. kiedy pojawia się fragment tekstu piosenki- przetłumaczony już brzmi zupełnie inaczej;)). Dlatego może ocena tej części wypadła tak, a nie inaczej.
Obie wcześniejsze książki podobały mi się tak samo, czyli obie były świetne.
Lekko napisane i zabawne, ale nie brakowało w nich i smutnych sytuacji, które każdemu się zdarzają.
Życie głównej bohaterki nie były takie lukrowane, słodkie do bólu, ale realistyczne. Wydaje mi się, że wiele osób mogło odnaleźć część z siebie w takiej Bridget Jones.
W przypadku tej książki, Szalejąc za facetem, jest trochę inaczej.
Czyta się ją także przyjemnie, ale nie wciągnęła mnie aż tak jak wcześniejsze. Nie jest również aż tak zabawna, a czasami postać Bridget jest nawet odrobinę irytująca. Niby książka jest ciekawa, ale nie ma w niej już tego czegoś, co sprawiło, że człowiek nie mógł się od niej oderwać.
Zakończenie wydaje mi się także mocno naciągane - szczególnie jej miłość do faceta (i jego do niej), z którym rozmawiała tylko kilka razy. Wiele wątków wydaje się być takimi naciąganymi, jakby autorka chciała je tylko napisać na odwalsię. Bridget, ta sama, która miała wieczne problemy z wagą i nie mogła schudnąć, zapisała się do kliniki i schudła, chodziła na zumbę i wzorowo utrzymywała wagę. No jak nie Bridget ;)
Spodziewałam się więcej i niestety jestem rozczarowana. Wydaje mi się, że gdyby nie dzieci Bridget, sytuacje z nimi związane, to książka byłaby trochę nudna. Tak zabawni kiedyś przyjaciele Bridget, stali się nijacy i trochę bez wyrazu. No niestety...szału nie ma, ale i tak warto przeczytać i się zrelaksować;)
Oczywiście, żeby nie było, jest to tylko moja opinia (nie recenzja!) i to, że według mnie ta książka jest najsłabsza ze wszystkich dotyczących Bridget Jones, nie znaczy, że każdy musi to zdanie podzielać. Mam nadzieję, że osobom, które sięgną po tę książkę, spodoba się ona znacznie bardziej:)
Książka kosztowała jakoś 35zł.
21 komentarze
Pamiętam jak w liceum czytałam poprzednie wesje i podobały mi się. Pewnie przeczytam jak dorwę kiedyś w bibliotece.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi "trójeczka" :) Czekam na razie aż pojawi się w formie e-booka, co pewnie jeszcze chwilę potrwa, ale na pewno z przyjemnością sięgnę po kolejne perypetie BJ :)
OdpowiedzUsuńBridget to już legenda;) :D
UsuńW gimnazjum pierwszy raz przeczytałam i z chęcią sięgnę po tę nową część, ale się trochę boję, bo jednak mnóstwo zmian w życiu Bridget nastąpiło.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie dorównuje poprzednim częściom ale i tak mam ochotę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNo wielka szkoda...ale co zrobić;) dobrze, że chociaż zawsze można wrócić do poprzednich;)
Usuńkupiłam i czekam na chwilę wolnego czasu żeby móc ją przeczytać :) poprzednie części mi się podobały, choć chyba bardziej wolę filmy o Bridget ;)
OdpowiedzUsuńNo to daj znać jak Ci się spodobała jak już przeczytasz:)
UsuńNie czytałam ani jednej części . Mam za sobą tylko poprzednie dwie ekranizację , ale obie bardzo mi się podobały ;)
OdpowiedzUsuńCo do nowej książki , to Twoja Dymku opinia pokrywa się z opinią Ani Dziewit ( o ile nazwiska nie pokręciłam ) , której recenzje szanuje, bo dzięki nim przeczytałam wiele ciekawych pozycji . Coś widocznie w tym jest, ze nie jest to wiekopomne dzieło ;)
To dobrze, bo już się bałam, że ja taka marudna jestem i nie potrafię jej docenić;) szkoda, bo liczyłam, że ta książka będzie genialna.
UsuńDla mnie trochę odgrzewany kotlet ;) ale kiedyś chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać tą książkę :)
OdpowiedzUsuńTeż mam mieszane uczucia, ale jak skończę czytać będę mieć lepszy obraz całości. Po Twojej recenzji widzę, że jednak lepiej nie będzie ;)
OdpowiedzUsuńMoże akurat bardziej Ci się spodoba;)? mam taką nadzieję;)
UsuńChyba się na nią nie rzucę, zapoluję w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńLepsza opcja;)
UsuńTeż ją dopiero przeczytałam i mnie w sumie bardziej smuciła, niż śmieszyła.
OdpowiedzUsuńWłaśnie...a poprzednie części jednak były bardzo zabawne i dlatego chciało się je czytać;)
UsuńLubię czytać książki, ale tej serii o Bridget nie czytałam. Oglądałam tylko filmy na podstawie książek. Powiem szczerze, że były ok (filmy), ale szału nie robiły.
OdpowiedzUsuńTakże uwielbiam Bridget, na nową książkę miałam chrapkę, ale po Twojej recenzji może się wstrzymam i zachowam w pamięci dobrze nam znaną, wiecznie odchudzającą się i szaloną Panią Jones ;)
OdpowiedzUsuńmam, mam, mam! czeka na swoją kolej! nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz:) Jeżeli masz jakieś pytanie odnośnie starszego posta- proszę napisz maila, bo niestety, ale takie komentarze pod starymi notkami łatwo przeoczyć.