Dzisiaj coś dla osób, które mają problem z zanieczyszczoną skórą na nosie, brodzie czy też na czole: plasterki oczyszczające!
Plastrów tego typu jest wiele, więc jest i w czym wybierać, jednak po co płacić za coś, co można samemu zrobić w domowym zaciszu?
Nie wymaga to ani dużej ilości czasu, ani wielkiej ilości składników czy nakładów finansowych, a efekt jaki dają jest taki sam, o ile nie lepszy.
Przepis na takie plasterki odnalazł mój luby. Szybko wypróbował i stwierdził, że faktycznie działa- pożytek z niego jakiś jest;)
Wczoraj postanowiłam zrobić sobie parówkę oczyszczającą do twarzy, a jak dobrze wiemy, takie parówki otwierają pory i świetnie sprawdzają się przed różnymi zabiegami oczyszczającymi (edit: podobno parówek lepiej nie robić- muszę wyszukać dlaczego;)). Dlatego właśnie od razu w ruch poszły składniki potrzebne do przygotowania plastrów oczyszczających, które nakładam zawsze na nos, okolice nosa i na czoło.
Składniki:
- zwykła żelatyna
- mleko lub woda
Potrzebne są także:
- łyżka
- pędzelek do nakładania mazi
- pojemniczek do mieszania składników (kubek/mieseczka/cochcecie)
Do pojemniczka dajemy jedną łyżkę (nie łyżeczkę) żelatyny oraz jedną łyżkę mleka/wody i mieszamy aż otrzymamy gęstą papkę.
Taką papkę wkładamy do mikrofalówki na 10-15 sekund. Po tym czasie, papka powinna zmienić swoją konsystencję na płynną, którą nakładamy na nos. Trzeba jednak uważać, bo można się poparzyć, więc przed nałożeniem sprawdźcie czy aby maź nie jest za gorąco- jeżeli tak, poczekajcie chwilkę aż odrobinę ostygnie, ale nie za długo, bo maź szybko zaczyna gęstnieć.
Wybierzcie lepiej taki pędzelek, za którym nie będziecie tęsknić ;)
Polecam nakładać cienkie warstwy, ponieważ przy grubszych maź nie łapie skóry aż tak mocno.
Oczywiście czekamy aż wszystko zaschnie i zrywamy ze skóry.
Skóra jest oczyszczona, więc możecie spokojnie nałożyć serum lub olejek, który lepiej wniknie w taki oczyszczony nosek czy czoło.
zdjęcia:
łyżka, żelatyna, mleko, woda
Możliwe, że wiele osób zna już ten przepis :)
Ciekawa jestem ile osób go próbowało;)?
39 komentarze
pierwsze słyszę,ale chętnie wypróbuję!
OdpowiedzUsuńPolecam:) oczyszcza porządnie;)
UsuńPróbowałam i byłam zadowolona z efektu : )
OdpowiedzUsuńNie znałam go wcześniej:) Będę musiała kiedyś wypróbować:)
OdpowiedzUsuńJa np mialam problem z oderwaniem tego od skóry dlatego nie polubiłam tej metody jak i również nie zauważyłam efektów;(
OdpowiedzUsuńWłaśnie mój luby też miał z tym problem. Skóra była później strasznie czerwona:/ nie wiem od czego to zależy, ale u mnie problemu nie było. Mogłabym nawet napisać, że za łatwo te plastry schodziły;)
UsuńNie znałam i chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam już kilka razy, ale w mieszkaniu nie mam mikrofalówki i trudno było mi rozpuścić tą żelatynę w garnku, męczyłam się z nią, robiła się zbyt gorąca by nałożyć ją na skórę, a już po chwili gęstniała i nie dało się jej w ogóle nabrać na palce. Próbowałam też u rodziców w mikrofalówce, ale chyba za długo przytrzymałam, bo też była za gorąca, a mimo wszystko nie otrzymałam jednolitej masy... Już nie wiem jak ją w tym mleku rozpuścić...
OdpowiedzUsuńJak zrobi Ci się taka papka gęsta po zmieszaniu żelatyny i mleka, to włóż do mikrofali tylko na 10 sekund, powinna się rozpuścić, bo raczej różnicy nie ma między żelatyną innych marek czy mlekiem ;) w sumie to te plasterki bardzo łatwo się robi, więc może w końcu się uda:) bez mikrofalówki, to jednak dużo zabawy z tym podgrzewaniem właśnie...
UsuńRobiłam wiele razy, muszę do tego wrócić :) Chociaż efekty u mnie nie były jakieś wielkie :)
OdpowiedzUsuńMoże masz takie wredne kropki jak i ja;) najlepiej na nie działa jednak oczyszczanie mechaniczne;)
UsuńMuszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńEksperymentowałam kiedyś, ale wtedy próba była nieudana, może jednak jeszcze raz spróbuję..
OdpowiedzUsuńMoże tym razem będzie lepiej:)
UsuńOk już próbuje:-) zabieram się do roboty
OdpowiedzUsuń:o pierwsze słyszę. Wypróbuję!
OdpowiedzUsuńUważaj żeby ze skórą nie zeszło:D wtedy Ci się czoło osunie na nos x
Usuńkiedyś próbowałam jednak była dla mnie za rzadka, następnym razem dodaj więcej żelatyny :)
OdpowiedzUsuńTo jest pomysł:) ;) trzeba kombinować, bo jednak czasami każdy przepis potrzebuje małej modyfikacji;)
UsuńŚwietny przepis, szkoda że nie mam mikrofali bo na pewno bym go wypróbowała...
OdpowiedzUsuńWiem, że niektóre dziewczyny podgrzewają to normalnie w garnuszku na kuchence, ale na pewno więcej czasu to zajmuje i sama nie próbowała tego sposobu, więc też za bardzo nie pomogę. Można jednak coś pokombinować:) może akurat się uda:)?
Usuńwidziałam ten przepis i postanowiłam, że wypróbuję, ale jeszcze jakoś mi się nie złożyło ;)
OdpowiedzUsuńchoć widziałam poradę, żeby nie robić przed tymi plastrami parówki, ale za nic nie pamiętam dlaczego.
Wiesz w internecie tyle różnych rzeczy jest, że zawsze się coś takiego znajdzie:) raz żeby robić, raz, że jednak nie wolno i tak w kółko:)
UsuńNie próbowałam ale jestem ciekawa czy będzie podobny efekt jak po plastrach oczyszczających z Nivea, które kiedyś miałam.
OdpowiedzUsuńo całkiem ciekawe, chętnie wyprobuje :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy tego nie próbowała, ale słyszałam, ze się sprawdza przy oczyszczaniu.
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, na pewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńmy-world-lol.blogspot.com
Próbowałam jakiś czas temu,niestety w moim przypadku ta metoda jest do niczego.
OdpowiedzUsuńNiestety nie u każdego się sprawdzi- to na pewno, ale chociaż wypróbowałaś i wiesz, że trzeba szukać dalej;)
UsuńNie miałam pojęcia, że tak można :D wypróbuję w weekend bo teraz nie mam za dużo czasu :D
OdpowiedzUsuńCzytałam o tym kiedyś :)
OdpowiedzUsuńJa ostanio się natknęłam na ten przepis i kupiłam żelatynę z myślą wypróbowania, ale nadal tego nie zrobiłam. Dzięki za przypomnienie :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńZnowu tu przyczłapałam i zobaczyłam ten post w popularnych po prawo. Nie ma co jutro pierwsza próba! :D
Usuńnie próbowalam,ciekawe czy pozbylabym sie zaskornikow na nosie tym sposobem
OdpowiedzUsuńSpróbować zawsze warto:)
OdpowiedzUsuńNo proszę, a ja kupuję plasterki na nos. Teraz spróbuję domowego sposobu :)
OdpowiedzUsuńAkurat mi się nudzi, znalazłam Twojego bloga, wertuję- o coś, co mogę zrobić... przetestowane. Być może to moje niedociągniecia, a może mam tak zapchane pory, ale faktycznie już po pierwszym wykonaniu efekt jest.
OdpowiedzUsuńDla tych co nie mają mikrofalówki polecam podgrzewanie w małym metalowym kubku/garnku na bardzo niskim płomieniu, a właściwie nad nim ciągle mieszając. Dzięki temu nic się nie przypali i efekt jest. trzeba sobie jakoś w życiu radzić (;
Próbowałam, ale niestety w moim przypadku chyba się nie sprawdziło. Żadnych pozytywnych efektów nie zauważyłam, a dodatkowo ciężko było potem oczyścić kubek, w którym zrobiłam tą całą papkę. Trzema słowami słowami: osobiście, nie polecam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz:) Jeżeli masz jakieś pytanie odnośnie starszego posta- proszę napisz maila, bo niestety, ale takie komentarze pod starymi notkami łatwo przeoczyć.