Wstyd się przyznać, ale jeszcze nigdy nie miałam żadnego lakieru z serii Crystal Strenght, i pewnie tak by zostało gdyby nie ten szaraczek, który otrzymałam od siostry.
Lakier ma sporą buteleczkę (12ml) oraz zakrętkę, która ma wielki "klejnot" na samym czubku co, trzeba przyznać, rzuca się w oczy i pozostaje w pamięci ;)
Według producenta jest to supertrwały lakier o wysokim połysku, czyli coś, czego ostatnio szukam, dlatego też szybko przeszłam do malowania
i testowania trwałości lakieru.
w słońcu, bez top coat fast dry |
Na krótkie paznokcie nakładam 2 warstwy, na długie 3 (żeby nie było widać przejść).
Szarak w miarę szybko schnie i ogólnie przyznam, że jestem pozytywnie zaskoczona, bo naczytałam się trochę negatywnych opinii o tej serii.
Z trwałością jest dobrze, lakier ściera się przy końcach po 3 dniach, ale nie jest to bardzo widoczne.
W swoim zbiorku posiadam tylko jedną szarość, którą pokazywałam już lata temu, dokładnie w 2011, i jest to nr 81 z Extreme Nails od Wibo.
Specjalnie wyciągnęłam lakier z dna pudła żeby porównać te dwa lakiery i wiecie co? są w 99% identyczne. Wibo ma odrobinę głębszy odcień, ale jest to praktycznie niewidoczne, za to lakiery mają zupełnie inne pędzelki: Wibo ma 2x szerzy pędzel od Lovely, i jak kiedyś bardzo mi on odpowiadał, tak teraz bardziej podoba mi się pędzelek Lovely, którym z łatwością da się nałożyć lakier przy skórkach, bez ich malowania, co u mnie jest normą;)
Ogólnie jest to bardzo dobry lakier, który zachęca ceną (jakieś 6zł) i jakością.
Raczej nie ma tutaj supertrwałości i wysokiego połysku (połysk jest, ale taki sam jak w przypadku każdego innego lakieru), więc jeżeli ktoś tego oczekiwał, to może poczuć się zawiedziony.
Ocena niższa, bo jednak obietnice producenta nie zostały spełnione.
8/10
Żeby nie było za smutno, dodałam srebrny lakier Paese nr 142 na palec serdeczny. Jest to lakier, który niby daje metaliczny efekt, ale zawiera mnóstwo mikroskopijnych drobinek, które przepięknie wyglądają w słońcu
i sztucznym świetle.
Przy okazji pokażę wam jak ten lakier zmienił swój kolor po użyciu top coat fast dry z Lovely.
Niestety numerku tego szaraka nie podam, bo go już nie ma;)
* TCFD - top coat fast dry
zdjęcie można powiększyć
Jak widzicie, po użyciu top coat fast dry z Lovely lakier zrobił się jaśniejszy, mniej metaliczny i taki jakby niebieski?
11 komentarze
Ja tez wlasnie zrobilam szaraczkowe mani nio i mamy post w tym samym czasie ...telepatia :-)
OdpowiedzUsuńNo proszę:D
UsuńŁadny szaraczek :) Miałam jakieś 2 lata temu piękny szary z YSL. Ten jest bardzo do niego podobny :)
OdpowiedzUsuńNajwiększa różnica to cena;):D
Usuńładny, taki typowy szarak :)
OdpowiedzUsuńŁadna szarość, lubię takie :)
OdpowiedzUsuńprzyjemniasty bardzo ten szaraczek :)
OdpowiedzUsuńTeż mam dwa podobne, innej firmy ;) na zimę w sam raz;)
OdpowiedzUsuńładnie :)
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta szara baza :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego lakieru, ale przyznaję, że ma coś w sobie ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz:) Jeżeli masz jakieś pytanie odnośnie starszego posta- proszę napisz maila, bo niestety, ale takie komentarze pod starymi notkami łatwo przeoczyć.