Jak pewnie pamiętacie, na targach kosmetycznych, które odbyły się w maju w Krakowie, upolowałam sporo pięknych lakierów do paznokci. Wśród nich były dwa maluszki, między innymi Orly Rage, który ma zaledwie 5,3ml i kosztował mnie 10zł.
Wypatrzyłam go w koszyku z różnościami, leżał biedak z boku pod większymi butelkami (w przyszłości od razu będę biegła w stronę koszyków;)).
Pani przy stoisku powiedziała, że Rage ma dawać efekt folii na paznokciach, chociaż chyba można to też określić jako typowy metalik?
Maluszek ma zaskakująco dobry pędzelek, dość długi i elastyczny, ale przerażająco wąski, który na szczęście nabiera odpowiednią ilość lakieru,
więc bardzo łatwo za jego pomocą szybko pokryć całą płytkę paznokciową.
Wiele pełnowymiarowych lakierów nie może poszczycić się takim pędzelkiem, więc trzeba przyznać, że Orly spisało się podczas tworzenia tych mini wersji.
Konsystencja jest idealna, nie za gęsta, ale też nie za rzadka; nie ma tutaj mowy o żadnych smugach czy prześwitach.
Lakier bardzo dobrze kryje. Nie ma praktycznie żadnej różnicy między jedną warstwą, a dwiema (na lewej ręce miałam 2 warstwy, a na prawej 1).
Oprócz tego, niezależnie od ilości warstw jaką nałożymy, ten maluch bardzo szybko schnie. Niestety trochę dłużej to trwa, kiedy miałam odżywkę na paznokciach (ale może to wina akurat tej odżywki, której obecnie używam
i przy innych nie będzie tego problemu).
Na lewej dłoni, jak już wspomniałam wyżej, miałam dwie warstwy, dokładnie 3 paznokcie były wymalowane odżywką, 2 były bez, i o ile lakier na tych 2 paznokciach bez odżywki wysechł całkowicie po 10 minutach, o tyle na paznokciach z odżywką po 5h nadal można było zrobić kuku.
Kiedy delikatnie wbijałam paznokieć w płytkę, to zostawały ślady.
Jeżeli chodzi o kolor, to tutaj jest ciekawie: według mnie, to trochę taki ciemniejszy odcień szampana, ale czytałam, że większość osób opisuje Rage jako jasny, złotoróżowy kolor i faktycznie coś w tym jest.
Początkowo obawiałam się, że taki metaliczny odcień będzie zimny i smutny,
a dłonie będą wyglądały tak trupio, jednak w tym przypadku wcale taki nie jest. Kolor bardzo ładnie wygląda na paznokciach, a w świetle dziennym podoba mi się jeszcze bardziej. Staje się trochę cieplejszy, i bardzo przyciąga wzrok, szczególnie małych dzieci;)
Kolejna ogromna pochwała należy się mu za trwałość. 5 dnia po pomalowaniu Orly zaczął schodzić przy końcówkach, 6 dnia zaczął się ścierać na całych paznokciach, ale nie odpryskiwał płatami.
Gdybym już naprawdę bardzo, ale to bardzo chciała się do czegoś przyczepić, to malutki minusik mogłabym dać za zakrętkę, która niestety nie jest gumowa, jak w dużych Orly, a plastikowa, dlatego palce mogą się trochę po niej ślizgać.
Na szczęście jest chociaż wyprofilowana i to nam ułatwia jej trzymanie.
Mimo wszystko, ogólnie jestem zachwycona!
PLUSY:
* świetny pędzelek
* wystarczy 1 warstwa do pełnego krycia
* bardzo szybko schnie
* świetna trwałość
* bardzo fajny efekt
* brak smug i prześwitów
* ciekawy kolor
* nie jest to taki smutny, zimny, metaliczny odcień; bardzo ładnie wygląda na paznokciach
* wyprofilowana zakrętka, która ułatwia trzymanie (szkoda tylko, że nie jest gumowa;))
MINUSY:
* brak
OCENA:
10/10
Wypatrzyłam go w koszyku z różnościami, leżał biedak z boku pod większymi butelkami (w przyszłości od razu będę biegła w stronę koszyków;)).
Pani przy stoisku powiedziała, że Rage ma dawać efekt folii na paznokciach, chociaż chyba można to też określić jako typowy metalik?
Maluszek ma zaskakująco dobry pędzelek, dość długi i elastyczny, ale przerażająco wąski, który na szczęście nabiera odpowiednią ilość lakieru,
więc bardzo łatwo za jego pomocą szybko pokryć całą płytkę paznokciową.
Wiele pełnowymiarowych lakierów nie może poszczycić się takim pędzelkiem, więc trzeba przyznać, że Orly spisało się podczas tworzenia tych mini wersji.
Konsystencja jest idealna, nie za gęsta, ale też nie za rzadka; nie ma tutaj mowy o żadnych smugach czy prześwitach.
Lakier bardzo dobrze kryje. Nie ma praktycznie żadnej różnicy między jedną warstwą, a dwiema (na lewej ręce miałam 2 warstwy, a na prawej 1).
Oprócz tego, niezależnie od ilości warstw jaką nałożymy, ten maluch bardzo szybko schnie. Niestety trochę dłużej to trwa, kiedy miałam odżywkę na paznokciach (ale może to wina akurat tej odżywki, której obecnie używam
i przy innych nie będzie tego problemu).
Na lewej dłoni, jak już wspomniałam wyżej, miałam dwie warstwy, dokładnie 3 paznokcie były wymalowane odżywką, 2 były bez, i o ile lakier na tych 2 paznokciach bez odżywki wysechł całkowicie po 10 minutach, o tyle na paznokciach z odżywką po 5h nadal można było zrobić kuku.
Kiedy delikatnie wbijałam paznokieć w płytkę, to zostawały ślady.
Jeżeli chodzi o kolor, to tutaj jest ciekawie: według mnie, to trochę taki ciemniejszy odcień szampana, ale czytałam, że większość osób opisuje Rage jako jasny, złotoróżowy kolor i faktycznie coś w tym jest.
Początkowo obawiałam się, że taki metaliczny odcień będzie zimny i smutny,
a dłonie będą wyglądały tak trupio, jednak w tym przypadku wcale taki nie jest. Kolor bardzo ładnie wygląda na paznokciach, a w świetle dziennym podoba mi się jeszcze bardziej. Staje się trochę cieplejszy, i bardzo przyciąga wzrok, szczególnie małych dzieci;)
Kolejna ogromna pochwała należy się mu za trwałość. 5 dnia po pomalowaniu Orly zaczął schodzić przy końcówkach, 6 dnia zaczął się ścierać na całych paznokciach, ale nie odpryskiwał płatami.
Gdybym już naprawdę bardzo, ale to bardzo chciała się do czegoś przyczepić, to malutki minusik mogłabym dać za zakrętkę, która niestety nie jest gumowa, jak w dużych Orly, a plastikowa, dlatego palce mogą się trochę po niej ślizgać.
Na szczęście jest chociaż wyprofilowana i to nam ułatwia jej trzymanie.
Mimo wszystko, ogólnie jestem zachwycona!
PLUSY:
* świetny pędzelek
* wystarczy 1 warstwa do pełnego krycia
* bardzo szybko schnie
* świetna trwałość
* bardzo fajny efekt
* brak smug i prześwitów
* ciekawy kolor
* nie jest to taki smutny, zimny, metaliczny odcień; bardzo ładnie wygląda na paznokciach
* wyprofilowana zakrętka, która ułatwia trzymanie (szkoda tylko, że nie jest gumowa;))
MINUSY:
* brak
OCENA:
10/10
1 warstwa |
Podoba wam się taki efekt?