Dzisiaj będzie krótko.
Nie przepadam za kolorówką marki Avon z bardzo prostej przyczyny- uczuliła mnie.
Po użyciu podkładu przez dwa dni miałam ogromną banię pod okiem i wyglądałam jakby mnie ktoś trzasnął. Podobnie było po cieniach do powiek.
Więc co się dziwić, że do Avonu podchodzę jak pies do jeża.
Jednak po wspaniałych kredkach supershock w blogosferze pojawiło się nowe cudo, które wzbudzało same zachwyty: szminka z serii idealny pocałunek (perfect kiss) w kolorze berry smooch.
Oczywiście szukając opinii trafiłam na zdjęcia innych odcieni i przepadłam już całkiem.
Avon kolory podzieliła na zalotne róże, urocze śliwki, kuszące wrzosy, seksowne czerwienie, uwodzicielskie korale oraz zmysłowe beże.
W każdej grupie są 4 odcienie, także mamy aż 24 kolory.
Cena katalogowa jednej szminki to 32zł. Na allegro płaciłam jakoś 11zł za sztukę.
Skusiłam się na cztery kolory: pink wink, smitten red, make out red oraz berry smooch.
od lewej: smitten red, berry smooch, make out red pink wink |
nie jest to typowo słodki, laleczkowaty różyk.
Odcień idealny na wiosnę.
Nie wygląda sztucznie czy też trupio. Może lepiej określę kolor jak napiszę, że to taka jagoda?
Kolor w opakowaniu i na ręce wygląda jak klasyczna czerwień, które genialnie rozbiela zęby.
Na ustach widać jednak małą domieszkę różu, chociaż może ja mam jakieś omamy wzrokowe.
Kolor świetny dla osób, które lubią moc na ustach. Odcień rzuca się w oczy i również wspaniale ożywia twarz.
Swatche wszystkich kolorów w różnym świetle.
w cieniu, od lewej: smitten red, berry smooch, make out red, pink wink |
w świetle dziennym |
w słońcu |
w słońcu |
z lewej pink wink, z prawej make out red |
Wszystkie szminki są kremowe- widać na zdjęciach jak "błyszczą" w słońcu. Póki co jestem z nich zadowolona. Za taką cenę było warto je kupić;)
Który kolor spodobał się wam najbardziej?? :)
Kuszą mnie jeszcze dwa, trzy kolorki, ale niestety jeden z nich ma brokat, który ponoć wygląda koszmarnie.
33 komentarze
mmm cudowności :) ale czemu nie ma zdj na ustach :(
OdpowiedzUsuńbędą przy recenzjach :D ostatnio testowałam tinty, więc moje usta były trochę przesuszone;)
UsuńPink wink i Smitten red wyglądają świetnie. Mam ochotę na szminkę z tej serii :)
OdpowiedzUsuńTeż mi brakuje zdjęć na ustach.:(
OdpowiedzUsuńNa pewno skuszę się na jagódkę!:D
Ja czekam na usta! :P
OdpowiedzUsuńMam z tej serii kolor taki.. stonowany róż i szczerze go uwielbiam. Ładnie się trzymają, później ładnie schodzą. Płaciłam za swoją 10 zł u znajomej konsultantki, bo 32 to jakiś absurd..
OdpowiedzUsuńTe co Ty masz również mi się podobają, szczególnie pink wink :)
no 32zł to jest cena trochę z kosmosu... dobrze, że można je upolować taniej;)
UsuńKolorki wyglądają kusząco:)
OdpowiedzUsuńta wpadająca w fiolet śliczna ;)
OdpowiedzUsuńO matko, jakie piękne ! :)
OdpowiedzUsuńpink wink mi się bardoz podoba :)
OdpowiedzUsuńWszystkie są świetne :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Avon, ale te kolory...wow!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne są te pomadki ja mam loving lilac tutaj ją pokazywałam:
OdpowiedzUsuńhttp://mycreativemakeup.blogspot.com/2013/01/malina.html
pozdrawiam :)
szkoda, że nie ma swatchy:(
UsuńPink Wink i Smitten Red wyglądają kusząco, oj bardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuńPiękne! A najbardziej do gustu przypadł mi Pink Wink!
OdpowiedzUsuńWyglądają super! Mnie ostatnio nawet brokat nie przeraża! Wiosna idzie!
OdpowiedzUsuńSmitten red podoba mi się najbardziej, ale wszystkie kolory mnie zachwyciły, tak więc czekam na pokaz na ustach - może wtedy coś wybiorę dla siebie :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńSmiiten red i Make out red :) ale pokażesz na ustach? :)
OdpowiedzUsuńtak, pokażę:) ale to przy recenzjach już;)
Usuńpierwsza podoba mi się najbardziej! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory. Ciekawe czy by mnie nie podrażniły bo niestety wszystkie kosmetyki kolorowe Avonu okropnie mnie podrażniają :/
OdpowiedzUsuńOj wiem o co chodzi...mnie też wiele z kolorówki Avonu uczuliło, ale na szczęście te szminki nie:) najlepiej kupić testery i sprawdzić:)
UsuńTen śliwkowy wygląda całkiem fajnie.
OdpowiedzUsuńZ tych akurat żadna :p Nie moje kolory. Ale bardzo do gustu przypadł mi Caressing Coral. Z obawy przed kolorem zamówiłam na razie próbkę i jestem zachwycona. Natomiast pełnowymiarową zamówiłam Peach Peck i ona ma niestety drobinki i jest bardzo delikatna.
OdpowiedzUsuńteż sprawdzałam ten kolor, ale z kolei korale to nie moja bajka;) właśnie te drobinki w niektórych kolorkach trochę mnie straszą...
UsuńPink Wink i Smitten red nie mogę się zdecydować który bardziej bo obydwa są przepiękne ♥
OdpowiedzUsuńhehe może wszystko się wyjaśni jak zobaczysz ich zdjęcia na ustach:D
UsuńŚliwka! <3
OdpowiedzUsuńOstatnio choruję na takie kolory! Zaopatrzyłem się już w kilka, ale takiej pięknej jeszcze nie mam! : ))
ten jasno czerwony- cudenko
OdpowiedzUsuńCiekawe kolory, ale Avon jakos mnie nie podchodzi :(
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz:) Jeżeli masz jakieś pytanie odnośnie starszego posta- proszę napisz maila, bo niestety, ale takie komentarze pod starymi notkami łatwo przeoczyć.