Jako pomadkomaniaczka (właściwie wszystkomaniaczka) ciągle szukam
i testuję.
Obecnie skupiam się na mocnych kolorach z "jajem", ale kiedyś wolałam delikatne róże i cielaki, o czym pisałam zresztą wielokrotnie.
Zachęcona dobrymi opiniami szminek Nyx kupiłam kilka kolorków.
Później był szał na szminki Revlon'a, w tym szczególnie na kolor 070 Soft Nude.
Uzbierało się wtedy trochę nowości, z których przeważnie byłam (i jestem) bardzo zadowolona, ale były też wśród nich tzw. "niewypały", o których dzisiaj będzie notka.
Ogólnie uważam, że te szminki są całkiem niezłe, niestety niewypałem jest efekt, jaki za ich pomocą otrzymujemy.
Pierwsze straszydełko:
Revlon ColorBurst w odcieniu 020 Baby Pink, to uroczy cukierkowy róż, który pewnie niejedną osobę chwyci za serce. Niestety czar pryska po nałożeniu pomadki na usta. Wtedy perełka wyskakuje żeby nas zszokować. Mnie to zszokowało, szczególnie, że perełka na skórze jest znaczne mniej widoczna niż po zaaplikowaniu kosmetyku na usta.
Recenzje szminka ma niezłe, na większości zdjęciach w sieci też nie widać tej perły: usta wyglądają jak po użyciu balsamu.
Jeżeli chodzi o konsystencje to jest to najbardziej tempa szminka ze wszystkich straszydełek.
Drugie straszydełko:
NYX ma genialne szminki: cena jest niska, opakowanie przyjemne dla oka, a konsystencja świetna.
Mam wiele odcieni (głównie cielaki;)) i w którymś momencie w moje ręce trafił kolor Harmonica.
Jest to jasny, rozbielony róż, podobny do strawberry milk. Niestety tutaj też mamy perełkę, która na ustach tworzy niemal biały efekt: horror, dla większości pomadkomaniaczek.
Konsystencja jak w przypadku pomadek NYX'a jest świetna, ładnie sunie po ustach.
Trzecie straszydełko:
Maybelline Color Sensational, kolor nr 832 o wiele mówiącej nazwie
Kiss Pearl.
W tym przypadku nie mam pojęcia co mnie przyciemniło, chyba niska cena (jakieś 7zł) i fakt, że kupowałam kilka rzeczy na allegro od jednego sprzedawcy.
Pomadka ma cudny, słodki zapach, który jest naprawdę bardzo przyjemny. Konsystencja też jest ciekawa, a kolor to niby jasny róż, ale sporo w nim beżu. Niestety na ustach wygląda bardzo podobnie jak Harmonica, czyli mamy jaśniutką perełkę.
od lewej: Maybelline, Revlon i NYX |
od lewej: Maybelline, Nyx i Revlon |
NYX Harmonica |
Maybelline Kiss Pearl |
Revlon Baby Pink |
od lewej: Maybelline, NYX i Revlon |
Revlon wydaje się być jeszcze znośny, ale niestety perełka na żywo jest bardziej widoczna niż na zdjęciach;)
Lubicie perełki czy raczej ich unikacie?
62 komentarze
Na dłoni wyglądają niegroźnie, ale na ustach to już czysty szał, jarmark i tandeta. Pakowanie perły do mazideł do ust i paznokci powinno zostać ustawowo zakazane!
OdpowiedzUsuńodpustowa gangsta :P
UsuńA teraz sobie pomyślcie, że jeszcze nie raz ujrzycie taki efekt na ustach u niejednej dziewczyny:D
UsuńZdecydowanie unikam. Tego typu jasny róż+perła tworzą kiczowaty horror ;)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście nie wyglądają zbyt dobrze te szminki. zgodzę się co do konsystencji NYX - niedawno wpadła w moje ręce pierwsza ich szminka i jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńSzał ciał - wczesne lata 90 :D
OdpowiedzUsuńoj tam oj tam a mi się nawet podobają :) mam gorsze perełki od Essence i Golden Rose - to dopiero blask lat 80-tych
OdpowiedzUsuńczyli nie zostaje nic innego jak disco:D
Usuńo jejku, ojejku! :D myślałam że będą ładniejsze, faktycznie na ustach nie wyglądają za dobrze. Nie cierpię tego perłowego/niebieskiego blasku ;)
OdpowiedzUsuńZ tego wszystkiego Revlon faktycznie zdaje się wyglądać lepiej, ale wierzę na słowo że wszystko wychodzi na żywo... Szkoda. Nie lubię takich pomadek, ale zawsze to szkoda jak trafi się na bubel.
OdpowiedzUsuńnie przepadam za perełkami :)
OdpowiedzUsuńNa ustach mi się kompletnie nie podobają ;/
OdpowiedzUsuńPerełki to z pewnością nie mój gust :D
OdpowiedzUsuńNYX ma świetne pomadki, ale z kolorami trzeba uważać :) Szczególnie przy zakupach online ;)
OdpowiedzUsuńPrawda...teraz marzą mi się czerwienie;) więc szukam i szukam w necie wszystkiego na ich temat;)
UsuńUhhh jak ja nie lubię perłowego wykończenia kosmetyków. Jedynie to niektóre cienie zdzierżę a reszta to koszmar.
OdpowiedzUsuńNie cierpię różowych pereł w takim wydaniu...Jak dla mnie najgorsza Maybelline
OdpowiedzUsuńAle pamietam, jak będąc w podstawówce hitem była... BIAŁA PERŁA! - najczęściej kupowało się je z Celii - mieli też "bajer": biała pomadka dająca na ustach inny kolor - delikatny róż, fiolet. Jak sobie to przypomnę to aż mnie telepie - mi się to naprawdę wtedy podobało! :P
lol! chyba coś kojarzę:D szkoda, że nigdzie jej nie ma już ;) bell też miała taki bajerancki błyszczol:D biały mieniący się na niebieską lub różową perłę.
UsuńCo za miłe wspomnienia:D!
Faktycznie lepiej wyglądają na ręce niż na ustach :(
OdpowiedzUsuńbrr, strasznie nie lubię perły na ustach i na paznokciach
OdpowiedzUsuńNie wiem, która gorsza :D
OdpowiedzUsuńraczej staram się unikać, nie przepadam za efektem perły, ani na ustach, ani na paznokciach.
OdpowiedzUsuńMaybelline mi się bardzo podoba ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie - nie wiem, która gorsza :D Nienawidzę perły na ustach, dla mnie to istny bazarowy efekt :D
OdpowiedzUsuńRevlon najciekawszy :)
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu przypadkiem z innego bloga i spotkało mnie miłe zaskoczenie. Zawsze się zastanawiałam, czy inni też uważają takie pomadki za wieśniackie i mam swoją odpowiedź. Uff.
OdpowiedzUsuńNo to miło mi, że pomogłam Ci odpowiedzieć na to pytanie:D
UsuńNo proszę, co ja patrzę, pomadka z NYXa, znam jedną historię jak ta pomadka się rozpuściła, dosłownie w kieszeni, w zimie!! co do kolorków - nie moje :O
OdpowiedzUsuńteż znam tą historię....
Usuńto słyszałam to też o pomadkach celii, na szczęście póki co nie mam z nimi takiego doświadczenia (ani z NYX, ani z Celia:)).
UsuńPosiadam NYX nude (circe kolorek) i rzeczywiście konsystencja jest fajna (wosk w składzie) ale jakość niestety fatalna :(
OdpowiedzUsuńNaprawdę niewypały:/ Na zdjęciach pomadki i odcieni na twojej dłoni wydają się śliczne, a tu proszę zupełnie coś innego :( W wolnej chwili zapraszam do mnie na ourloveourpassion.blogspot.com :) Obserwujemy? Chętnie wpadnę tu jeszcze nie raz <3 Ps. u mnie rozdanie, a w nim masz szanse zdobyć piękny wisiorek :)
OdpowiedzUsuńBardzo delikatne te kolorki :) myślę że przy mocnym makijażu oczu mogą się fajne prezentować :)
OdpowiedzUsuńWiesz co kto lubi, nawet przy mocnym makijażu bym się źle czuła z takimi perełkami jasnymi;) za bardzo się w oczy rzucały niestety (jak dla mnie;))
Usuńnie przepadam za perłowymi pomadkami
OdpowiedzUsuńBardzo nie lubię perły :) ostatnio znalazłam swój nudziakowy ideał i... został wycofany.
OdpowiedzUsuńa co to za nudziakowy ideał:)?
UsuńUnikam pereł. Nie podoba mi się ten efekt, wystarczy że się błyszczę na twarzy przez tłustą cerę ;P Zdecydowanie wolę maty ;)
OdpowiedzUsuńLol tak...ten błysk na twarzy wystarczy;) plus rozszerzone pory i jest czaaad :D ;)
UsuńA ja lubię perły i metaliki ale w odpowiednim kolorze i w odpowiedniej ilości. Naprawdę można zrobić ładny perłowy lakier albo szminkę, ale te, które tu prezentujesz, to istna tragedia, straszydełko jak ta lala :D.
OdpowiedzUsuńhehe to Ty odważny typ:D albo faktycznie perełki ładne potrafisz wyszukać;)
UsuńNie lubię pereł, zwłaszcza jasnych, ponieważ prezentują się dość tandetnie... Swoją drogą takie koszmarki były bardzo modne w latach 90. Ja pozostaję wierna matom i satynom, chociaż ostatnio się nabrałam i zamówiłam piękne bordo, które okazało się perłą;/
OdpowiedzUsuńOj....bordo perełka...to dopiero tragedia!
UsuńMi też się kojarzą z latami 90tymi
UsuńUnikam. Wolę prosto i delikatnie :)
OdpowiedzUsuńPopatrzyłem na te zdjęcia i mówię - nie najgorzej, po czym zjechałem na dół. Na ustach prezentują się fatalnie. Wszystko to, czego nie lubię. Niestety sam natknąłem się na wiele takich pomadek, szukając delikatnego różu. Tragedia! ^^
OdpowiedzUsuńwłaśnie, na dłoni nawet ujdzie, ale na ustach prawdziwa tragedia;)
Usuńmoże jednak z moim poczuciem smaku nie jest tak źle, skoro też mi się ten efekt nie podoba :)
OdpowiedzUsuńhehe:D
UsuńRevlon nie wygląda źle :P
OdpowiedzUsuńreszta rzeczywiście straszy :D
niby nie, ale w rzeczywistości ta perełka była niestety bardziej widoczna....a szkoda bo kolorek ładny;)
Usuńwyglądają troche podobnie
OdpowiedzUsuńNa dłoni ładnie a na ustach tragedia :/ nie lubię takiej perły na ustach.
OdpowiedzUsuńchciałabym lubić te kolory, naprawdę bym chciała, ale nie potrafię i już :P
OdpowiedzUsuńhehe rozumiem:D też nie lubię;)
UsuńAle paskudne, nienawidzę perełek :D Sama mam dwie takie szminki z MACa i o ile jedna taka beżowe ujdzie, to druga z nowej kolekcji Archie's girls Betty- Girl Next Door to jest totalna masakra... W opakowaniu piękna, na ustach istny truposz!
OdpowiedzUsuńOooo no proszę, nie spodziewałam się, że MAC takie szminki ma;)
UsuńJa obecnie bardziej preferuje maty.
OdpowiedzUsuńPerełki fuj!
OdpowiedzUsuńnie lubie takiego metalicznego wykończenia :/
OdpowiedzUsuńI.
Pomadeczki na ustach wyglądają bardzo podobnie :)
OdpowiedzUsuńPerełek ostatnio unikam, a kiedyś tylko ich używałam.
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod byciem "wszystkomaniaczką" !!!
Dziękuję za każdy komentarz:) Jeżeli masz jakieś pytanie odnośnie starszego posta- proszę napisz maila, bo niestety, ale takie komentarze pod starymi notkami łatwo przeoczyć.