Kiedyś...dawno temu...kiedy było jeszcze ciepło i nie musiałam ubierać ogromnej czapki, udało mi się upolować szminkę Shiseido.
Byłam wtedy wierną fanką szminek w kolorach nude oraz tych typowo cielistych (korektorowych jak kto woli), więc tylko takie mnie interesowały.
Szminka Shiseido the Makeup Perfecting Lipstick w kolorze P21 Praline to typowy odcień nude, bez domieszki różu czy pomarańczy.
Tak więc, mogłoby się wydawać, że jest to wymarzony kolor dla takiej fanki jak ja. Niestety nasz związek nie zakończył się szczęśliwie.
Kosmetyk zamknięty jest w porządnym opakowaniu, które nie rzuca się w oczy. Zamyka się na znany wszystkim *klik* co bardzo lubię w tego typu produktach.
Osoby, które uwielbiają pięknie pachnące kosmetyki będą zawiedzione, ponieważ szminka nie pachnie jak słodkie owoce czy kwiatki na łące.
Pachnie jak tysiące innych szminek, delikatnie i mało ciekawie.
Szminka ma przyjemną konsystencję delikatnego masełka (nie taką jak lip butter'y), ale dopiero przy większej ilości idealnie sunie po skórze.
Kosmetyk delikatnie nawilża, ale nie sprawia, że piejemy z rozkoszy.
Nie zauważyłam też, aby jakoś szczególnie pielęgnował moje usta.
Nie czuję żeby skóra była ściągnięta, ale jednak po jej użyciu muszę użyć balsamu, ponieważ wargi są odrobinę suche.
Szminka jest dobrze napigmentowana; jedno pociągnięcie sprawia, że nasze usta są idealnie pokryte. Co więcej, kosmetyk nie wchodzi w załamania ust.
Niestety z jej trwałością nie jest za rewelacyjnie, ponieważ po ok. godzinie (nie jedząc i nie pijąc) mało jej zostaje. Szminka niby schodzi w miarę równomiernie, ale pod koniec i tak robi się taka delikatna kreska na środku warg, która wygląda odrobinę dziwnie...
Jednak jej największą wadą, dla mnie, jest jej kolor, który w opakowaniu jest piękny, ale na ustach robi się taki "trupi".
Przypuszczam, że u osób o innej karnacji sprawdzi się lepiej- ja w niej wyglądałam strasznie...jakbym była chora; jestem taka "rozmyta".
Szczerzę, to po jej przetestowaniu nie kuszą mnie inne kolory z tej serii. Szminka jest fajna, ale nie rewelacyjna dlatego nasza współpraca naustna nie ma dalszego sensu.
Cena: ponad 100zł/4g
PLUSY:
* ładne, solidne opakowanie
* dobra wydajność
* przyjemna konsystencja
* bardzo dobra pigmentacja
* nie podkreśla załamań ust
MINUSY:
* cena
* nie nawilża ani nie pielęgnuje ust (delikatnie je wysusza)
* nie powala trwałością
* schodząc pozostaje kreska na środku ust
OCENA:
4/10
Pamiętajcie, że kolor zależy od ustawień monitora.
bez szminki |
zaraz po nałożeniu |
po ok .20 minutach |
71 komentarze
U mnie pewne też by wyszedł tak trupio, a skoro schodzi tak brzydko to tym bardziej odpada ;)
OdpowiedzUsuńdobrze, że nie jestem sama;)
UsuńBędzie w sam raz na Halloween ;-)
OdpowiedzUsuńhehe no- będę gonić lubego żeby mu dać buzi;) na 100% się ucieszy:D
Usuńoj ale trupio! brr u mnie tez podobnie by bylo;/
OdpowiedzUsuńKorektor jak w mordę strzelił, może nada się na syfki lub pod oczy :D?
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%, może można ją zużyć na innej "posadzie"? ;P
Usuńniestety konsystencja nie ta i kolor też nie bardzo;) jednak na skórze wychodzi taki nudziak- jak na dłoni. Ani tak, ani tak...ale przypuszczam, że znajdę osobę, której będzie pasować;)
UsuńNo popatrz, ja mam w nudziakami taki właśnie problem, że:
OdpowiedzUsuń* te wpadające w żółć wyglądają trupio
* te pozornie dopasowujące się do koloru mojej skóry wyglądają jak korektor właśnie
* te wpadające w róż dają wręcz karykaturalny efekt.
A jeśli jeszcze do tego nudziak matowy - matko bosko, broń ludzkie oczy przed moim widokiem w takim wydaniu ;-) Odpuściłam więc sobie nudziaki, postawiłam na oczojebność ciemnych kolorów, okazjonalnie delikatny błysk Chanelki.
Ale, że Shiseido taki zawód może sprawić, to bym się nie spodziewała. Szkoda, szkoda.
*z miało być, nie 'w'. Sama rozumiesz ;-)
UsuńAha, dymku, przecudnej urody usta masz!
Oj to faktycznie masz perypetie nudziakowe! nyx ma fajne kolorki z różnymi podtonami, ale znowu testować to się nikomu nie chce;) mocne kolory na ustach wyglądają jednak lepiej niż takie cuś;)
Usuńdziękuję:)
Miałam kilka pomadek w takich odcieniach i jak teraz na to patrzę to się zastanawiam jak ja mogłam z domu w tym wychodzić. Zdecydowanie jestem na nie.
OdpowiedzUsuńHehe miło czasami powspominać i się pośmiać :D;)
UsuńZdecydowanie!
UsuńDobra na Halloween :D
OdpowiedzUsuńno faktycznie szału nie ma i to jeszcze za taką cene
OdpowiedzUsuńKolor rzeczywiście nie jest szałowy. Obecnie lubię bardziej intensywne i "kolorowe" szminki :)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak ja:) a masz jakieś ulubione, które mogłabyś polecić:)?
UsuńNie no, ja świra dostaję, jak kolor pomadki jest jaśniejszy niż kolor moich ust. I szczerze powiem, wygląda to koszmarnie! Ale na Halloween jak znalazł! :)
OdpowiedzUsuńUuu, wygląda brzydko. Bardzo nierównomierny efekt.
OdpowiedzUsuńCena wysoka jak za taki bubel :/
Oj prawda...ciekawa jestem czy gdybym trafiła na taki mocny kolor, np. czerwień, to wrażenia po użyciu tej szminki byłyby lepsze?
Usuńrzeczywiście bubel ... jeszcze taka cena ...
OdpowiedzUsuńZ jakiej serii jest ta pomadka?
OdpowiedzUsuńcała nazwa jest napisana na początku :)
UsuńRanyyyy, zginęła mi w tekście przez to, że nie wyróżniłaś :P
UsuńPrzestraszyłam się, że opisujesz Perfect Rouge a to stara seria....ufff :D
Usuńdobrze, że z tego stresu na zawał nie zeszłaś:D;)
Usuńz shiseido teraz czaje się na jakiś kolorek z lacquer rouge;) ale to chyba Cię nie dziwi ;)
Lacquer Rouge są boskie, idę jutro bo trzeci kolor :D Dla mnie to najlepszy produkt na rynku tego typu. Kosztuje, ale dla mnie liczy się przede wszystkim pielęgnacja, działanie oraz efekt. To jedna z lepszych inwestycji względem kolorówki do ust :D
UsuńDo Shiseido mam zaufanie, nie zawiodłam się na żadnym produkcie. Dlatego też nabrałam ochoty na Perfect Rouge, bo testery zrobiły świetne wrażenie. I w pierwszym momencie pomyślałam, że to właśnie ją opisujesz. Musiała Ci się trafić felerna sztuka, bo to dość stara seria. Nawet nie wiedziałam, że jeszcze w sprzedaży jest.
mi się marzy jakiś mocny kolorek:) ale to za jakiś miesiąc jak trafi się promocja, albo otrzymam bon do Mario to kupię;)
Usuńwiesz co ja już ją od dawna mam- zdjęcia też już dawno robiłam, ale jakoś siedziały na kompie i niedawno sobie o nich przypomniałam:) także możliwe, że jej już nie będzie chociaż może jednak jest jeszcze w perfumeriach? przez neta na pewno można upolować;) ale to żadna nowość:D
ponad 100 zł o.O !!? maskara! do 10 zł można dostać o niebo lepsze pomadki :)
OdpowiedzUsuńmożna:) ale jak człowiek lubi szukać i testować, to i trafi na takiego paskudnika;)
UsuńDokładnie, wytrwały poszukiwacz czasem też się natnie, ale cóż, trzeba to ryzyko sobie wkalkulować:):)
Usuńpóźniej za to już wie co mu nie pasuje;)
UsuńKolor zdecydowanie kiepski, mi by nie pasował. Wolę nudziaki z domieszką różu :)
OdpowiedzUsuńja wogóle u siebi nie lubię ust nude
OdpowiedzUsuńfaktycznie nie wygląda to najlepiej, ja swojego nudziaka idealnego znalazłam u Catrice ;)
OdpowiedzUsuńbadałam te kolorki z Catrice i chyba się skuszę:) konsystencję mają znacznie lepszą niż ta szminka.
UsuńOj nie, ja jednak wolę różowy nude na ustach. Ten zupełnie mi się nie podoba.
OdpowiedzUsuńNa ustach faktycznie nie ciekawie:/ szkoda,że Shiseido taki zawód sprawiło.
OdpowiedzUsuńOjjj, za sino...
OdpowiedzUsuńjakoś dziwnie wygląda. Nie podoba mi się.
OdpowiedzUsuńJa nie lubię nudziaków, bo zawsze wyglądam w nich jak trup... Mam jasną karnację i takie korektorowe szminki ewidentnie mi nie służą. Najlepiej wyglądam w soczystych kolorach, wówczas twarz nabiera wyrazu. Ta linia na środku ust, którą pozostawiają po sobie niektóre produkty, strasznie mnie irytuje. Zawsze, jak kupuję nowe mazidło, testuję je w domu. Dopiero, gdy zobaczę, że szminka schodzi równomiernie i nie migruje na zęby, to wychodzę w niej do ludzi...
OdpowiedzUsuńnajlepszy sposób:)
UsuńNo kuuurczę, po Shiseidziaku spodziewałabym się czegoś fajnego, a tu taki podsuszacz? Tęgie lanie dla producenta!
OdpowiedzUsuńNawiasem - ja wciąż szukam idealnego nudziaka, jak na razie bez efektów.
poszukiwania idealnego nudziaka to jak never ending story;)
UsuńPatrząc na Twoje naustne swatche przypomina mi się efekt 2 MACowych nudziaków na moich ustach. Podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńa jedną z tych szminek nie jest przypadkiem Myth:D?
UsuńFaktycznie średnio się prezentuję. I ta cena...
OdpowiedzUsuńKreska na środku ust i każda pomadka zostaje zdyskwalifikowana, nie ważne jakiej jest marki! : ))
OdpowiedzUsuńnooo i z taką kreską biegać po sklepach i zastanawiać się co tak ludzie się patrzą dziwnie;)- to jest to:D!
Usuńkolor okropny no i jeszcze taka kiepska jakość za tą cenę, podziękuję
OdpowiedzUsuńno niestety szału nie ma...ale cieszę się, że ją przetestowałam bo inaczej jeszcze bym się skusiła za normalną cenę;)
UsuńFaktycznie kolor przerażający :O
OdpowiedzUsuńNudziaki to chyba jedyne mazidła do ust, które mnie nie kuszą. Albo inaczej- na dłoni kuszą, ale na ustach wyglądają koszmarnie.
OdpowiedzUsuńdlatego ostatnio nakupiłam szminki, które mają power'a!:D wydaje mi się, że Ci się spodobają;)
UsuńMam taki trupi odcień z ori, własnie na dniach będę o nim pisać... Myślałam, że będzie super, a jest jak u Ciebie przerażająco;)
OdpowiedzUsuńheh to taka mała atrakcja żebyś mogła podziwiać się w takim ciekawym wydaniu:D
UsuńUps, wygląda strasznie :P
OdpowiedzUsuńNo niby ładny kolorek, ale na ustach prezentuje się bardzo źle;/
OdpowiedzUsuńwłaśnie...od razu wyglądam jakby mnie jakaś choroba dopadła;)
Usuńfaktycznie trupie:P
OdpowiedzUsuńOj straszna jest :D
OdpowiedzUsuńja nadal szukam swojej idealnej nude :(
OdpowiedzUsuńJa w ogóle omijam nudziaki szerokim łukiem, mam wrażenie, że w każdym wyglądam jak topielec, lepiej wyglądam (tak mi się wydaje) i czuję się w czymś wyraźniejszym. Chociaż podobają mi się makijaże z mocno podkreślonymi oczami i wręcz niewidocznymi ustami.
OdpowiedzUsuńNo ładne są:) ale to też zależy od urody dziewczyny;) niektórym takie pasują, a innym pasują takie mocne kolorki:) które u innych osób wyglądają strasznie;)
UsuńDo nudziaków to chyba trzeba porządnie usta nawilżyc bo inaczej większośc wychodzi trupio, przynajmniej u mnie ;)
OdpowiedzUsuńu mnie na szczęście nie;) mam dużo nudziaków i w sumie to tylko ten taki pechowy jakiś się trafił:/
Usuńmam tak czasem po podkładzie jak łapami nałożę :O
OdpowiedzUsuńfaktycznie ciut trupiasto.. szkoda :/ mi też w takich kolorach źle, bardzo źle.. muszę mieć coś z domieszką różu :)
OdpowiedzUsuńte najnowsze błyszczyki/szminki w płynie z Rimmela mają taki fajny kolorek;)
UsuńTo wygląda jakbyś za długo siedziała w morzu ;) Zmarzłaś i jak truposz wyglądasz. Faktycznie niezbyt ciekawy efekt.
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz:) Jeżeli masz jakieś pytanie odnośnie starszego posta- proszę napisz maila, bo niestety, ale takie komentarze pod starymi notkami łatwo przeoczyć.