Nie bójcie się, to miejsce grzechu i próżności nie zmieni się w kulinarnego bloga- mój talent kulinarny nie jest na tyle rozwinięty;)
Lubię jednak piec, robić różne desery, babeczki i inne słodkości.
Wiadomo, czasami odrobina rozkoszy dla naszego podniebienia sprawia, że świat wydaje się lepszy, oczywiście do momentu aż nie przypomnimy sobie o wadze w łazience i o spodniach,
w które się już nie mieścimy.
Jednak czasami taka chwila przyjemności jest potrzebna.
Ten deser jest szybki i łatwy bo skoro udał mi się za pierwszym razem, to uda się każdemu.
Jego przygotowanie zajmie nam jakieś 20-30 minut.
Potrzebujemy:
* 6 jajek
* 60g masła
* 60g cukru pudru
* 200g gorzkiej czekolady (ja używałam alpen gold)
* bezy ( 15-20 dag)
* migdały lub inne orzechy
Na początku najlepiej zabrać się za czekoladę. Łamiemy ją na kawałki i wkładamy do miski, która ląduje na garnku wypełnionym wodą. Woda parując, ogrzewa miskę od spodu, dzięki temu nasza czekolada powoli zmienia konsystencję.
jest to tzw. wodna kąpiel
Wybrałam małe bezy, ponieważ wiele osób twierdzi, że te maluszki są znacznie lepsze od tych dużych.
Bezy rozkruszamy i układamy na dnie salaterki.
Ile bez rozkruszymy zależy już tylko od nas, jedni wolą ich więcej, inni mniej.
Kiedy salaterki będą już gotowe, przenosimy naszą uwagę na czekoladę.
Jeżeli będzie ona całkowicie roztopiona, dodajemy do niej 60g masła, które także musi zmienić swoją konsystencję i złączyć się z czekoladą.
W tym czasie możemy spokojnie rzucić się na 6 jajek; oddzielić białka i ubić pianę.
Kiedy piana będzie pięknie ubita, sięgamy po 60g cukru pudru i dodajemy go po trochę do piany
nie przerywając miksowania.
Zazwyczaj rozdzielam cukier puder na 3 "dosypki" do ubitych białek.
Jeżeli masło jest już roztopione i porządnie wymieszane z czekoladą, wyciągamy miskę z garnka i bierzemy żółtka, które nam zostały, ale NIE dodajemy ich wszystkich naraz.
Najlepiej dodawać po 2 żółtka do czekolady ciągle mieszając aż wszystko zostanie połączone.
Czekolada po tym trochę zmieni swoją konsystencję.
Żeby nie zniszczyć piany, która powinna być naprawdę puszysta, nie dodajemy do niej od razu całej czekolady. Najpierw bierzemy odrobinę czekolady i dodajemy do piany...
mieszamy delikatnie...
Teraz będziemy dodawać po 1 łyżce czekolady do piany.
Wszystko delikatnie i powoli mieszamy.
Dodajemy kolejną łyżkę i znowu mieszamy, czynność powtarzamy aż nie zostanie śladu po czekoladzie ;)
Chodzi o to żeby piana nam nie opadła pod ciężarem czekolady, dlatego właśnie najlepiej dodawać po jednej łyżce.
Tak wygląda nasz mus, który teraz nakładamy do salaterek.
Mus posypuję jeszcze zmielonymi migdałami. Oczywiście mogą być to inne orzechy czy też kakao.
Nie jest to pozycja obowiązkowa; jeżeli ktoś nie chce takich dodatków, to oczywiście może z nich zrezygnować.
Ja lubię jak coś mi chrupie w paszczy;)
Mus powinien trochę posiedzieć w lodówce. Mój siedział cały dzień.
Oczywiście po dłuższym czasie bezy trochę namokną i już nie będzie ich tak czuć.
Wolę bardziej taką wersję niż sam mus czekoladowy bez dodatków, ponieważ faktycznie czekolada jest syta i w większej ilości może "mulić".
Zdjęcia zrobiłam dzisiaj, ponieważ mus był tworzony na życzenie lubego, który jutro ma urodziny ;)
mus z pierwszego podejścia ;) |
71 komentarze
ślina , ślina , slina Dymku !
OdpowiedzUsuńaaaaa!!!:D
My w domu czasem robimy suflecik vel lava .
Podobne cuś ,tylko się zapieka króciutko ,aby środek był lekko płynny ,a wierzch upieczony .
Też niebo w gebie
Ech te kalorie..... :/
niah niah :D
Usuńoooo to fajne to musi być:)
wkładasz do rozgrzanego piekarnika? i ile pieczesz:>?
Niedługo .Jakieś 12 minut .
UsuńAle to się robi nieco inaczej aby sie upiekło :)
chętnie się dowiem jak to się robi;)
UsuńPo pierwsze potrzebne są podobne do Twoich kokilki -tylko żaroodporne .
UsuńNastepnie :
przepis na 4 porcje :
100 g dobrej gorzkiej czekolady( najlepiej z pomarańczową skórką )
100 g masła
2 jajka
120 g cukru pudru
2 łyżki mąki
1 płaska łyżeczka cukru wanilinowego
bita śmietana (do podania)
1. Masło z czekoladą roztapiamy w kąpieli wodnej. Dokładnie mieszamy i odstawiamy do schłodzenia. W dużej misce ubijamy jajka z cukrem (pudrem i wanilinowym) na gładką masę, następnie dodajemy mąkę i mieszamy całość.Dobrze aby jajka nie byly z lodówki prosto .Wtedy lepiej się utrą :)
2. Ostudzoną czekoladę z masłem ostrożnie łączymy z ubitą mieszaniną jajeczną i przelewamy do uprzednio przygotowanych kokilek. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku do 200 stopni C przez ok. 18 minut.
Tak jest w przepisie ,ale warto spradzać czas , bo w moim pieraniku wystracza 12 minut . Tak lubimy najbardziej .Kiedy środek jest takie lekko płynny . Mmmm.... ;)
czyli jajka (z cukrem pudrem i cukrem waniliowym) nie ubijamy na pianę tylko na taką gładką masę, która nadal jest taka lejąca:)?
Usuńojjj teraz mam smaka:D może na walentynki zrobię:) tylko muszę odpowiednie naczynia zdobyć;)
nie ,one się na piane nie ubiją .Zóltko na to nie pozwoli :)
UsuńJa swoje kupilam w Makro .Są po 6 pakowane . Ale IKEA ma tez na sztuki . W każdym razie takie sklepy z wyposażeniem kuchennym powinny miec .
A Walentynki ,dobra okazja faktycznie :D
widzisz- a mi się do głowy zakodowało, że to też białko samo, a nie całe jajka;) heh zakręcona coś jestem;)
UsuńPoszukam gdzieś:) u mnie ani Marko ani Ikei, ale poszukam bo gdzieś muszą być:) luby ciągle w szoku, że ja COŚ potrafię zrobić;)
oh nie i jak tu sie odchudzac :( ide po czekolade a co :D
OdpowiedzUsuńdaj znać czy była smaczna;)
UsuńAż 6 jajec?! To ja do sernika mniej daję :D
OdpowiedzUsuńnooo, ale ostatnio widziałam przepis na mus gdzie było 8 jaj;)
UsuńNiektórzy z nas trwają w noworocznych postanowieniach a Ty tu pokazujesz takie pyszności :O! Jak mamy wytrwać!?
OdpowiedzUsuńomg! to gratuluje silnej woli:):D
UsuńJeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeść! Jeszcze na wieczór apetyt robi paskuda jedna. Bojkotuję ten wpis :D
OdpowiedzUsuńhehe, następny wpis tego typu będzie ze specjalną dedykacją dla Ciebie:D!
Usuńkobieto nie kuś ;] ja i tak już dobrze wyglądam ;)
OdpowiedzUsuńnie przejmuj się, ja też;)
UsuńDlaczego mi to pokazałaś o tej godzinie? :P
OdpowiedzUsuńbom jest niedobry potwór słodyczowy:D
Usuńpychaaaa
OdpowiedzUsuńTo kiedy do mnie z tym przyjedziesz? :D
OdpowiedzUsuńhehe nie wiem czy by przetrwały drogę:P
UsuńWiesz, też mam kuchnię... Mogę Ci ją udostępnić!
UsuńWygląda rewelacyjnie:))
OdpowiedzUsuńDymku, Ty okrutniku! Takimi pysznościami mnie na noc kusić, nieładnie... :P
OdpowiedzUsuńhehe ktoś musi kusić :D może dzięki temu będziesz miała piękne sny;)?
UsuńMniam! Pychotka!
OdpowiedzUsuńJadłabym <3 :DD
OdpowiedzUsuńZgiń! A ja teraz jestem potwornie głodna :D
OdpowiedzUsuńxD
UsuńJaki cudowny mus! Ja niestety teraz jestem na diecie :( Mogę się najeść tylko zdjęciami :D
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*
super przepis, w czwartek zrobię dla gości :))
OdpowiedzUsuńDaj znać czy smakowało:)
UsuńWygląda smakowicie i pewnie jest pyszny.
OdpowiedzUsuńJa, kiedy mam ochotę na takie słodkie, czekoladowe coś, to po prostu mocno rozgrzewam kremówkę, dodaję pokruszona mleczna czekoladę, mieszam do rozpuszczenia i chłodzę. Potem wystarczy ubić to mikserem i mus gotowy. Szybko i bez zbędnej zabawy.
bardzo ciekawy sposób- wcześniej nie słyszałam o takim sposobie:)
UsuńO mamooooooooo jakie pyszności. Zdecydowanie zrobię . A to masło z czekoladą na ciepło łącze z żółtkami i takie gorące dodaję do piany czy muszę wystudzić???
OdpowiedzUsuńnie musisz studzić, ja ściągam miskę jak masło się połączy z czekoladą, kładę na blacie, powoli dodaję żółtka mieszając i wszystko jest ok:)
UsuńSmacznie wygląda i zapewne też tak smakuje ;)
OdpowiedzUsuńnie mogę patrzeć na takie rzeczy, bo od razu mi się chce! :D
OdpowiedzUsuńPatrzę - mus czekoladowy, myśle - na pewno z mlekiem, nie ma sensu zaglądać (mleka unikam), a tu taka miła niespodzianka, jajek dużo, ale chyba zrobię to cudo
OdpowiedzUsuńzrób, zrób;) tylko najlepiej jak będzie dużo osób żeby było z kim się podzielić bo jeszcze za dużo się samej zje i co będzie;)?
Usuńmmm .... zjadłoby się :)
OdpowiedzUsuńŁo matko! Z wrażenia biegnę przekopać szafki w poszukiwaniu czegoś słodkiego! Mniam:)
OdpowiedzUsuńhehe nie wiedziałam, że aż takie wrażenie zrobię;)
Usuńjeść :D
OdpowiedzUsuńZŁOOOOO!
OdpowiedzUsuńokrutna jesteś...uwielbiam czekoladę tylko później moja cera chce mnie udusić ;)
OdpowiedzUsuńoj...nawet po małej ilości masz z nią problemy?
Usuńnastępnym razem poszukam czegoś bez czekolady;)
Ahhh... Pyszności!:) Rano biegnę po czekoladę i bezy i będę tworzyć!;)
OdpowiedzUsuńoczywiście dasz znać jak wyszło;)?
Usuńmniam uwielbiam czekoladę;D
OdpowiedzUsuńsuper....a ja się tu staram być na diecie...why oh why??? :)
OdpowiedzUsuńteż się staram być na diecie:D od jutra xD
Usuńsmakowicie wyglądają! bardzo lubię robić mus czekoladowy ale z bezami jeszcze nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńfajnie chrupią i czekolada z nimi nabiera trochę innego smaku:) sama jest taka bardzo muląca;) no chyba, że ktoś jest prawdziwym fanem czekolady;)
UsuńMniam! Uwielbiam mus czekoladowy, chętnie wypróbuję Twój przepis :D
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że będziesz zadowolona:)
UsuńZgłodniałam... A tu 2 w nocy!
OdpowiedzUsuńBezy <3
hehe bezy pyszne były...chyba niedługo kupię taki worek bo takie fajne były ciągnące w środku:D
UsuńMasz super bloga, bardzo mi się podoba i piszesz super notki :) Ja też prowadzę bloga, ale to dopiero początki. Jak chcesz to wpadnij i gdybyś mogła to doradź mi co mogłabym zmienić lub ulepszyć:) http://weronikaa-weronikaa.blogspot.com/?zx=d25b0b6742827c49
OdpowiedzUsuńZrobiłam dzisiaj ten mus i szalenie mi zasmakował :D Efekty możesz zobaczyć tutaj: http://oh-wow-lovely.blogspot.com/2013/02/sodka-sobota-may-wiosenny-zakup-kilka.html :)
OdpowiedzUsuńmiło, że przepis się przydał;)
Usuńno to chyba zrobię patrząc na to poczułam głód:P uwielbiam bezy!!
OdpowiedzUsuńmmm jakie smakowitości ! :)
OdpowiedzUsuńidealny na walentynkową kolację :)
OdpowiedzUsuńOstatnio smakowałam podbny mus, tylko z białej czekolady, serkiem mascarpone, śmietanką 36& i likierem grand merier ale Twoja propozycja na pewno przypadnie mi go gustu. Postaram się ją zrobić. Tutaj zdjęcie deseru: http://weronikaa-weronikaa.blogspot.com/?zx=d25b0b6742827c49
OdpowiedzUsuńhttp://kobiecagracja.blogspot.com/2013/02/uczta.html ;)
UsuńNo idealny :))))
OdpowiedzUsuńO mamo!!
OdpowiedzUsuńomomomom! wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz:) Jeżeli masz jakieś pytanie odnośnie starszego posta- proszę napisz maila, bo niestety, ale takie komentarze pod starymi notkami łatwo przeoczyć.