Parę dni temu doleciała do mnie srocza tytka, którą wygrałam u maus (czyli sroczki;)) bardzo dziękuję! :):*
Najchętniej użyłabym wszystkiego od razu, ale niestety tak się nie da, dlatego na pierwszy ogień poszedł cień z alverde oraz cień essence z LE natventurista. Póki co jestem zachwycona. Alverde jest bardzo delikatny, pięknie wyrównuje koloryt powieki i jest praktycznie niewidoczny, czyli idealny do makijażu typu no make up, za to essence pięknie rozświetla i nawet znalazłam pędzelek, który świetnie nada się do nakładania tego cienia na kości policzkowe;)
Oczywiście wczoraj poszłam także na chwilkę (tiaaa....) do Natury i przy szafie Catrice olśniło mnie, że muszę mieć puder z obecnej kolekcji limitowanej bo przecież wszędzie go chwalą! do parki wzięłam dwa lakiery sensique...kolory piękne, ale zmywanie ich to dla mnie istna tragedi....
Zapraszam do oglądania sroczej tytki i małych zakupów;)
Najchętniej użyłabym wszystkiego od razu, ale niestety tak się nie da, dlatego na pierwszy ogień poszedł cień z alverde oraz cień essence z LE natventurista. Póki co jestem zachwycona. Alverde jest bardzo delikatny, pięknie wyrównuje koloryt powieki i jest praktycznie niewidoczny, czyli idealny do makijażu typu no make up, za to essence pięknie rozświetla i nawet znalazłam pędzelek, który świetnie nada się do nakładania tego cienia na kości policzkowe;)
Oczywiście wczoraj poszłam także na chwilkę (tiaaa....) do Natury i przy szafie Catrice olśniło mnie, że muszę mieć puder z obecnej kolekcji limitowanej bo przecież wszędzie go chwalą! do parki wzięłam dwa lakiery sensique...kolory piękne, ale zmywanie ich to dla mnie istna tragedi....
Zapraszam do oglądania sroczej tytki i małych zakupów;)